24. pułk ułanów z Kraśnika od 1937 r. włączony został w skład 10. Brygady Kawalerii dowodzonej początkowo przez płk. dypl. Antoniego Durskiego-Trzaski, a później przez płk. dypl. Stanisława Maczka. Po włączeniu do 10. BK pułk został przeorganizowany oraz zmotoryzowany, jako jedna z pierwszych formacji tego typu w Wojsku Polskim. Od 1 września 1939 r. pułk walczył z przeważającymi siłami niemieckimi, rozpoczynając swój szlak bojowy w Beskidzie Wyspowym. Przez 18 dni ciągłych walk wykonywał w miarę swoich możliwości wszystkie powierzone zadania. ?Biali ułani? (nazwa zaczerpnięta od białych otoków) zakończyli kampanię wrześniową przekroczeniem granicy polskowęgierskiej, jako zwarta i uzbrojona jednostka.

„Biali ułani” w obronie Rzeszowa

Obrona Rzeszowa, prowadzona przez zmotoryzowaną 10. Brygadę Kawalerii płk Stanisława Maczka, była jednym z kluczowych elementów w trakcie realizacji zadania mającego na celu spowolnienie szybkich postępów wojsk niemieckich wzdłuż magistrali kolejowej i drogowej Kraków ? Lwów we wrześniu 1939 roku. Wyznaczona do zadania obrony tzw. przedmościa rumuńskiego 10. BK była tylko z tradycji brygadą kawalerii, albowiem z istoty miała charakter pancerno-motorowy, chociaż ?pancerną? tylko z nazwy ponieważ posiadała wyłącznie 42 czołgi lekkie. We wrześniu 1939 roku 10. Brygada Kawalerii wzięła udział w walkach z przeważającymi siłami niemieckimi na południu Polski, osłaniając flankę Armii ?Kraków? stawiła czoło całemu XXIII Korpusowi Pancernemu nieprzyjaciela (ponad 400 czołgów).

>>> Czytaj także: Gen. Stanisław Maczek ?ojciec? polskiej broni pancernej <<<

Plan obrony miasta

<em>płk.dypl.Kazimierz Dworak - dowódca 24 pułku ułanów w latach 1932-40 z Kraśnika / Źródło: www.dobroni.pl (domena publiczna)</em>

płk.dypl.Kazimierz Dworak – dowódca 24 pułku ułanów z Kraśnika w latach 1932-40 / Źródło: www.dobroni.pl (domena publiczna)

Zadanie bezpośredniej obrony Rzeszowa otrzymał 24. pułk ułanów, wsparty szwadronem przeciwpancernym brygady oraz baterią artylerii. Natomiast zadaniem dla 10. pułku strzelców konnych była osłona dostępu do miasta od strony północno-zachodniej poprzez obronę rejonu Rudna Wielka ? Miłocin, a następnie pod osłoną nocy wycofanie się na Łańcut (miasto garnizonowe pokojowej dyslokacji), którego miał bronić następnego dnia. Jako odwód brygady pozostał wyznaczony dywizjon rozpoznawczy oraz 101. kompania czołgów rozpoznawczych. Należy wspomnieć, iż podczas przemarszu brygada poniosła ogromna stratę. Z powodu braku paliwa lub zamętu panującego na drogach nie dołączyła 121. kompania czołgów lekkich oraz szwadron czołgów z dywizjonu rozpoznawczego.

Tymczasem płk dypl. Dworak w celu obrony miasta postanowił obsadzić trzy główne kierunki, z których najprawdopodobniej mógł uderzyć nieprzyjaciel. Kierunek na zachodni skraj miasta, zabezpieczył 1. szw. por. Mariana Piwońskiego. Zajmując pozycje w garbarni oraz cegielni i na wzgórzach 218 oraz 244 Baranówka, po obu stronach drogi Dębica ? Rzeszów. Szwadron otrzymał wsparcie w postaci 5 ckm i plutonu ppanc. 2. szw. wzmocniony działkiem ppanc., który pod dowództwem por. Władysława Rakowskiego obsadził tor kolejowy miedzy dwoma mostami, na zachód od Staromieścia. Zadaniem szwadronu było niedopuszczenie do przekroczenia przez Niemców szosy Rzeszów-Miłocin. Por. Rakowski wysłał również ubezpieczenie do Szkoły Rolniczej w Miłocinie. Natomiast południowy skraj miasta bronił 3. szw. por. Romualda Radziwiłowicza. Szwadron, bez jednego plutonu, ale wzmocniony 3 armatkami ppanc., plutonem ckm i 2 moździerzami okopał się w kolonii pod Rzeszowem, po obu stronach drogi Rzeszów ? Strzyżów. 4. szw. rtm. Wiktora Zarembińskiego stanowił odwód pułku i znajdował się w rejonie kościoła Bernardynów. Ze względu na dużą odległość, pomiędzy 3., a 1. szwadronem oraz możliwością uderzenia nieprzyjaciela w powstałą lukę, dowódca pułku wydzielił z 4. szw. pluton ppor. Mieczysława Otrembskiego. Pluton wsparty przez 2 ckm obsadził fałdę terenową zamykającą kierunek drogi z Przybyszówki na Staroniwę. Dowódca pułku zajął budynek poczty. Mjr Deskur zaś, z pomocą rtm. Maleszewskiego i dwoma plutonami, miał czuwać oraz regulować ruch na moście na rz. Wisłok przepływającej przez Rzeszów. Niespodziewanym wzmocnieniem dla obrony miasta była bateria dział 60. dywizjonu artylerii ciężkiej kpt. Zygmunta Łyzickiego oraz bateria 40. pułku artylerii lekkiej kpt. Romualda Stępniewskiego. Obie baterie zajęły stanowiska w rejonie Szkoły Mleczarskiej.

Pozycje obronne 24. pułku ułanów w pierwszej fazie obrony Rzeszowa / Źródło: Wykonanie autora

Pozycje obronne 24. pułku ułanów w pierwszej fazie obrony Rzeszowa oraz główne kierunki niemieckich ataków / Źródło: Wykonanie autora

Pierwsze walki

Gdy Polacy zdążyli zająć wszystkie stanowiska obronne, po godzinie 15 nad Rzeszów nadleciały niemieckie samoloty Ju-87 Stuka bombardując miasto. W wyniku nalotu straty w sprzęcie poniósł 4. szwadron. W międzyczasie Niemcy rozpoczęli działania zaczepne atakując piechotą wspartą samochodami pancernymi szkołę w Miłocinie. Natarcie załamało się jednak w ogniu ckm i działek ppanc. 2. szwadronu. Mimo to Niemcy zajęli dobre pozycje na wzg. 245, skąd długim ogniem ckm ostrzeliwali przez cały dzień polskie pozycje. Ok. godz. 20 nieprzyjaciel próbował kolejnego ataku, który również załamał się pod ogniem okopanego szwadronu. Godzinę później, na rozkaz dowódcy pułku, 2. szwadron wycofał się na nowe stanowiska.

Na zachodnim odcinku obrony nieprzyjaciel pierwszą próbę rozpoczął po godz. 16. Natarcie z kierunku Przybyszówki prowadziły samochody pancerne, zaś od strony Kielanówki rozwinęły się czołgi w sile kompanii, kierujące się w stronę Staroniwy. Ogień polskiej artylerii oraz działek ppanc. plutonu ppor. Jerzego Telatyckiego powstrzymał uderzenie. Nieprzyjaciel wycofał się pozostawiając w polu kilka trafionych samochodów pancernych. Była to jedyna próba zdobycia miasta z tej strony, nie licząc ostrzału z ckm oraz artylerii spadającej na pozycje 1. szwadronu. Wieczorem szwadron cofnął się na skraj miasta, gdzie dołączył do nich pluton ppor. Otrembskiego.

Po północy, na rozkaz płk dypl. Dworaka szwadron wycofał się do m. Krasne po wschodniej stronie Wisłoku. Tam miał uzupełnić paliwo, amunicje i żywność przed kolejnym dniem. Wkrótce do 1. szw. dołączył 4. szw. w celu odpoczynku i uzupełnienia zaopatrzenia. Na drugi dzień oba szwadrony miały obsadzić wschodni brzeg rzeki jako pierwszy rzut opóźniający na Łańcut.

Atak na pozycje 3. szwadron wyszedł najpóźniej. Niemcy zostali opóźnieni przez zaminowanie oraz zabarykadowanie mostu w Boguchwale. Dokonał tego patrol motocyklistów pod osobistym dowództwem por. R. Radziwiłowicza. Po zaminowaniu patrol wycofał się do m. Zwierzyca, gdzie zorganizował zasadzkę.

Szwadron, na rozkaz dowódcy, przepuścił przez pierwszy rzut obrony patrol nieprzyjaciela złożony z 3 motocykli wraz z przyczepkami. Następnie z bliskiej odległości otworzył ogień z ckm oraz działek ppanc. niszcząc dwa samochody pancerne, wóz dowodzenia oraz około pięciu ciężarówek z piechotą. Żaden z pojazdów z kolumny zwiadowczej nie zdążył uciec. Przepuszczona czata nieprzyjaciela została wzięta do niewoli przez obsadę drugiego rzutu. Do niewoli dostało się 3 podoficerów, 5 szeregowych.

Armata przeciwpancerna wz. 36 używana przez żołnierzy 10 .Brygady Kawalerii / Źródło: Wikimedia Commons

Armata przeciwpancerna wz. 36 używana przez żołnierzy 10. Brygady Kawalerii / Źródło: Wikimedia Commons

Następny atak na pozycje 3. szw. poprzedzony został półgodzinnym ogniem artyleryjskim. Natarcie siłami dwóch kompanii piechoty zostało odparte. Wieczorem nieprzyjaciel wyprowadził kolejny atak tym razem wsparty czołgami. Gdy jeden z czołgów został zniszczony, pozostałe wycofały się z walki. Jednak piechota wsparta ich ogniem okopała się w terenie i zaczęła razić ogniem ckm z bliskiej odległości pozycje 3. szwadronu „białych ułanów”. Kolejne uderzenie, tym razem od strony Wisłoka zmusiło 2. pluton do wycofania się na nowe stanowiska. Wkrótce do wsi wycofał się również cały szwadron, który ostatecznie został odrzucony na teren cegielni, gdzie powstrzymał atak nieprzyjaciela. Następnie szwadron opuścił cegielnie na nowe stanowiska ulokowane na skraju miasta, na linii tartak parowy ? przystań wodna, gdzie zgodnie z rozkazem dowódcy pułku miał się bronić do godziny 23. Na nowe stanowiska, jako wsparcie, dołączył 3. pluton plut. Brzózego, który wcześniej oddelegowany był do osłony mostu. Około godz. 20 nieprzyjaciel zorganizował kolejne natarcie, które zostało odrzucone przez atak szwadronu na bagnety. Związku z kolejnym niepowodzeniem zaprzestano ataków.

>>> Czytaj także: Plany motoryzacji Wojska Polskiego 1936-1939 <<<

W odwrocie na Łańcut

O północy szwadron wycofał się na most, pozostawiając na zachodnim brzegu przyczółek ubezpieczany przez dwa plutony. Przed godz. 4 rano oba plutony przeszły przez most, który następnie został wysadzony. Niestety zbyt mała ilość ładunków wybuchowych tylko go uszkodziła. Do pustego Rzeszowa wkroczyli Niemcy.

Zgodnie z rozkazem dowódcy brygady płk dypl. Dworak, 9 września, miał opóźniać nieprzyjaciela w kierunku Łańcuta. W tym celu zorganizował dwa rzuty opóźniające. Pierwszy rzut tworzył 1. i 3. szw. oraz szwadron ckm (bez jednego plutonu) wzmocnione plutonem ppanc. i plutonem czołgów rozpoznawczych TKS. Zgrupowanie to zajęło pozycje w rejonie Krasnego. Drugi rzut w składzie 2. i 4. szw. wsparty plutonem ckm okopał się w rejonie Krzemienica ? Kraczkowa. Natomiast wydzielony pluton por. Zygmunta Starzyńskiego został wyznaczony do zorganizowania zasadzki.

Niemcy rozpoczęli działania bojowe około godz. 6 wysyłając pancerne rozpoznanie, które zostało zatrzymane ogniem działek ppanc. oraz atakiem plutonu czołgów TKS. Wówczas nieprzyjaciel wzmocnił natarcie batalionem piechoty wspierany czołgami i artylerią. Atak zmusił oddziały osłony do wycofania się na stanowiska pierwszego rzutu. Napierających Niemców powstrzymała dopiero artyleria oraz atak z flanki zorganizowany przez pluton por. Starzyńskiego.

Patrol motocyklowy 10. BK / Źródło: www.gorczanskipark.pl (domena publiczna)

Około godziny 10 wobec groźby okrążenia dowódca pułku rozkazał wycofanie się szwadronów 1 rzutu. Wsparcie przy odwrocie dała szwadronom brygadowa artyleria. Po godzinie 13 nieprzyjaciel zaatakował linie obrony 2 rzutu, gdzie ponownie został powstrzymany. Po południu pułk wycofał się za linię obrony przygotowaną przez 10. p.s.k. i przeszedł do odwodu w rejonie folwarku Głuchów, oddalonego 3 km na wschód od Łańcuta. Teraz główny ciężar obrony miasta przejęły pozostałe oddziały brygady. W walkach pod Rzeszowem i Łańcutem polegli: 1 podoficer i 4 ułanów. Ranni zostali 1 podoficer oraz 19 ułanów.

Dowódca brygady zaniepokojony rozwojem sytuacji na południowym skrzydle zamierzał użyć 24. pułku ułanów do kontruderzenia. Zrezygnował z ataku ponieważ na południe od Łańcuta, już poza strefą działania 10. Brygady Kawalerii, niemieckie kolumny pancerno-motorowe skierowały się na Przeworsk oraz dalej na San. Związku z tym płk dypl. Maczek rozkazał, aby oddziały brygady oderwały się w nocy od nieprzyjaciela i wycofały się na Przeworsk. Następnie w zależności od rozwoju sytuacji na Jarosław bądź Leżajsk.

Obrona Rzeszowa przez 24. pułk ułanów, a następnie Łańcuta przez pozostałe pododdziały 10. Brygady Kawalerii, pozwoliła na spowolnienie marszu niemieckich dywizji pancernych i dała dodatkowe dwa dni na umocnienie obrony Lwowa.

>>> Czytaj także: 214. pułk ułanów Armii Ochotniczej przeciw bolszewikom <<<

Bibliografia:

  • Dworak K., Z historii pułku. Przebieg działań bojowych, ?Komunikat Koła 24. p. uł.?, nr 36, 1958.
  • Majka J., Brygada motorowa płk Maczka, Rzeszów 2008.
  • Majka J.,Obrona Rzeszowa i Łańcuta (8-9 września 1939), [w:] Dzieje Podkarpacia, Rzeszów 2000.
  • Michelis A., Bój o Rzeszów, ?Komunikat Koła 24. p. uł.?.
  • Radziwiłowicz R., Obrona Rzeszowa przez 24. Pułk ułanów w dniu 8.09.1939 r., „Wojskowy Przegląd Historyczny”, nr 4, 1967.
  • Radziwiłowicz R., W obronie Rzeszowa, [w:] Sześćdziesięciolecie 24. pułku ułanów, Londyn 1980 r.

 

Absolwent historii i politologii na Uniwersytecie Marii-Curie Skłodowskiej w Lublinie. Interesuje się historią wojskowości XX w., stosunkami międzynarodowymi, terroryzmem oraz polskimi misjami stabilizacyjnymi poza granicami kraju.