Czołg podstawowy M1 Abrams

Eksport

M1 z kilku przyczyn nie odniósł znacznych sukcesów eksportowych. Przede wszystkim koszta tak zakupu, jak i utrzymania są bardzo wysokie i wielu klientów odstraszają pomimo innych, znaczących zalet pojazdu. Także polityka Waszyngtonu w stosunku do zakazu eksportu niektórych technologii, sprawiła iż opracowane specjalnie na eksport zamienniki nie są wstanie zadowolić niektórych klientów. Tak było choćby w Szwecji gdzie choć M1A2 był zdecydowanym faworytem, przegrał z TVM Max czyli ulepszoną wersją czołgu Leopard 2A5.

M1A2 charakteryzował się lepszą osłoną balistyczną oraz ochroną załogi, jednakże władze USA nie zgodziły się na eksport pancerza zawierającego elementy ze stopu zubożonego Uranu, w zamian oferowano tzw. EAP ? Export Armor Package. Opancerzenie typu EAP zostało ocenione przez Szwedów gorzej niż opancerzenie ulepszonego Leoparda 2.

Wygrała więc oferta Niemiecka w której za podobną cenę oferowano nie tylko 120 Leopardów 2S (w Szwecji oznaczone jako Stridsvagn 122), ale także wypożyczono 160 Leopardów 2A4 (w Szwecji oznaczone jako Stridsvagn 121).

W Wielkiej Brytanii w ramach programu zastąpienia czołgów FV4201 Chieftain oraz w dalszej perspektywie FV4030 Challenger 1, testowano konstrukcje zagraniczne, w końcu w konkursie pozostały dwie konstrukcje, Leopard 2A4 oraz M1A1, obie maszyny nie spełniały do końca wymogów British Army i oczekiwano że dopiero ich ulepszone wersje (tu w zamyśle Leopard 2A5 i M1A2), spełniać owe wymogi będą.

Czołgi biorące udział w testach oraz konkursie na nowy czołg dla armii brytyjskiej jako następcy czołgu Chieftain i Challenger 1. Od lewej czołgi Chieftain Mk10, Challenger 1 Mk1 lub Mk2, M1A1, Vickers Mk7/2 oraz Leopard 2A4. Ciekawostką jest czołg Vickers Mk7/2, jego kadłub to nieco zmodyfikowany kadłub czołgu Leopard 2A4, zaś wieża będąca samodzielną konstrukcją Vickers Defence Systems, posłużyła w kolejnych latach jako wzorzec do opracowania wieży czołgu Challenger 2/Źródło: Dunstan S. "Challenger 2 Main Battle Tank 1987-2006"

Czołgi biorące udział w testach oraz konkursie na nowy czołg dla armii brytyjskiej jako następcy czołgu Chieftain i Challenger 1. Od lewej czołgi Chieftain Mk10, Challenger 1 Mk1 lub Mk2, M1A1, Vickers Mk7/2 oraz Leopard 2A4. Ciekawostką jest czołg Vickers Mk7/2, jego kadłub to nieco zmodyfikowany kadłub czołgu Leopard 2A4, zaś wieża będąca samodzielną konstrukcją Vickers Defence Systems, posłużyła w kolejnych latach jako wzorzec do opracowania wieży czołgu Challenger 2/Źródło: Dunstan S. „Challenger 2 Main Battle Tank 1987-2006”

Wstępnie wybrano maszynę amerykańską, również wedle Brytyjczyków, oferującą wyższy stopień ochrony, jednakże nie samą jakością pancerza, gdyż tą uznać można jako identyczną w wypadku każdego, porównywalnego czołgu podstawowego III/III+ generacji, a raczej poprzez specyficzną konstrukcję wieży maszyny niemieckiej, która sprawia iż integralność pancerza jest znacznie słabsza i istnieją pewne rejony przedniego pancerza, gdzie ta ochrona jest niższa i pod pewnymi kątami trafienia pancerz stawi mniejszy opór nowoczesnej amunicji przeciwpancernej.

Co prawda Niemcy w nowszych wersjach od A5 zaczynając, starali się te osłabione rejony wyeliminować, tym nie mniej udało się to tylko częściowo i by całkowicie usunąć te specyficzne „wady” należałoby zaprojektować całkowicie nową wieże.

M1 odniósł natomiast znaczne sukcesy na bliskim wschodzie, choć wydaje się iż klienci w postaci państw arabskich, nie brali pod uwagę faktu iż przynajmniej pod względem osłony balistycznej, zakupili maszyny, oferujące poziom ochrony niższy niż ?ciężkie? wersje M1 (od M1A1HA wzwyż), o ile niższy ten poziom ochrony jest, ciężko powiedzieć, możliwe jest oczywiście iż jest to poziom M1A1HA z tymże kompozycja pancerza z oczywistych przyczyn jest inna, tym nie mniej są to już bardzo luźne dywagacje do których nie warto przykładać większej uwagi na dzień dzisiejszy, przyjmując do wiadomości po prostu iż są to wozy zubożone w stosunku do tych używanych przez siły zbrojne USA.

Zupełnie inna jest kwestia czołgów australijskich, będących w istocie hybrydami wariantów M1A1SA oraz M1A1FEP gdyż posiadają wyposażenie które można znaleźć tak na wozach US.Army jak i USMC. Istnieją przesłanki iż Amerykanie, pierwszy raz, mieli zamiar przekazać wozy z pancerzem HAP, choć nie można ich ze 100% pewnością potwierdzić, tak też i wozy australijskie zostały ostatecznie wyposażone pancerz EAP, być może znacznie ulepszony w stosunku do czołgów używanych przez państwa bliskowschodnie, świadczyć ma o tym masa czołgów kupionych przez Australię, taka sama jak obecnie używanych wersji czołgu przez siły zbrojne USA, 63,1 tony. Co ciekawe w ramach tak zwanego planu „Beersheba”, siły zbrojne Australii przewidują w niedalekiej przyszłości modernizację już posiadanych czołgów, oraz zakup kolejnych jak również wersji specjalistycznych, choćby czołgu inżynieryjnego M1150.

Pland „Beersheba” – informacje dotyczące planów modernizacji i powiększenia floty czołgów sił zbrojnych Australii, str.16 w PDF Acrobat Reader.

Australijski M1A1SA w charakterystycznym kamuflażu oraz z zainstalowanym wybuchowym pancerzem reaktywnym ARAT-1/Źródło: Internet

Australijski M1A1SA w charakterystycznym kamuflażu oraz z zainstalowanym wybuchowym pancerzem reaktywnym ARAT-1/Źródło: Internet

M1 był testowany również w Izraelu, i choć M1 w stosunku do większości wersji rozwojowych czołgu Merkawa, oferuje lepszą ochronę balistyczną szczególnie przedniej półsfery pojazdu, oraz w stosunku do wszystkich wersji Merkawy, lepszą ochronę załogi przed skutkami pożaru amunicji, to izraelska maszyna dużo lepiej spisuje się w warunkach terenowych Izraela. Tu znaczenie ma przede wszystkim zawieszenie, M1 używa stosunkowo lekkiego lecz wydajnego zawieszenia opartego o drążki skrętne, natomiast Merkawa używa zmodyfikowanego zawieszenia typu Horstmann w wariantach Mk1 i Mk2 tudzież w wariantach Mk3 i Mk4 nowego typu zawieszenia opartego o wahacz amortyzowany masywną sprężyną, jest ono co prawda ciężkie, ale ma kilka zalet, przede wszystkim jest proste, do tego elementy zawieszenia znajdują się całkowicie na zewnątrz kadłuba i również poprzez swoje gabaryty pełnią rolę dodatkowego pancerza, zawieszenie to jest wstanie wytrzymać nawet bardzo dynamiczną jazdę po tak trudnym terenie jak wzgórza Golan, która mogłaby zniszczyć zawieszenie oparte o drążki skrętne.

Wiele kwestii wokół tych testów jest jednak owianych tajemnicą. Z racji tego iż odbyły się one w latach 90 wiemy iż ówczesne SKO M1 nie dorównywało już znacznie młodszemu i nowocześniejszemu SKO czołgu Merkawa Mk3, nie wiadomo też jaka wersja M1 została na te testy porównawcze wysłana.

Użytkownicy eksportowi:

– Australia ? 59 M1A1SA, w ramach planu „Beersheba” przewiduje się zakup kolejnych czołgów oraz wersji specjalistycznych.

– Arabia Saudyjska ? 315 M1A2, modernizowane do standardu M1A2S poprzez wymianę elektroniki i innych podzespołów mechanicznych, na zastosowane w M1A2SEP. Rząd Arabii Saudyjskiej rozważa zakup kolejnych 300 czołgów.

– Kuwejt ? 218 M1A2.

– Egipt ? 1130 M1A1, składane z elementów produkowanych w USA, w Egipcie w fabryce nr.200, niektóre mniej istotne podzespoły jak koła, elementy zawieszenia, produkowane na licencji w Egipcie.

– Irak ? 146 M1A1M, elektronika w standardzie M1A1SA. Dodatkowo trwają negocjacje w sprawie zakupu 175 kolejnych.

Potencjalnymi użytkownikami są także:

– Grecja – początkowo wyrażano chęć zakupu aż 400 czołgów M1A1, obecnie rozważa się zakup partii 90 pojazdów, prawdopodobnie z opcją na zakupy kolejnych w kolejnych latach.

– Maroko – złożyło zapytanie w sprawie zakupu 200 czołgów M1A1, choć wydano wstępną zgodę na sprzedaż, wydaje się że Kongres przynajmniej na razie wstrzymał sprzedaż.

– Tajwan – w tym wypadku również wyrażono chęć zakupu 200 czołgów M1A1, jednakże jak w wypadku Maroka, brak jest pozytywnego odzewu ze strony Kongresu USA.