Czym dla sowieckich żołnierzy były najwyższe ideały?

Piękno, dobro, poszanowanie dla innej kultury, były znane tylko nielicznej grupie czerwonoarmistów. Dlatego jeden z nich postanowił dać lekcję swoim żołdakom, czym są najwyższe ideały. Nieoczekiwanie, zapamiętał ją do końca życia!

Nikołaj Nikulin, bo o nim mowa, był jednym z frontowych żołnierzy Armii Czerwonej. Pochodził z wykształconej rodziny. Sam ukończył szkołę średnią, a po II WŚ studia wyższe. Przeszedł szlak bojowy od Leningradu do Berlina. Było to nie lada wyczynem, zważywszy ilu żołnierzy radzieckich zginęło w tej wojnie.

„Leże dzikiego zwierza”

Na początku 1945 roku, wojska sowieckie rozpoczęły ofensywę przeciwko Niemcom. Tym sposobem pododdział Nikulina znalazł się w Allenstein (Olsztyn). Na granicach z Niemcami porozstawiane były tablice informujące, że żołnierze wkraczają w „leże dzikiego zwierza”. Kto tu był dziki, o tym się za chwilę przekonamy. W Armii Czerwonej od zawsze były problemy z dyscypliną. Kiedy dowództwo wydało oświadczenie, że szeregowcy mogą wysyłać do domu co miesiąc paczkę o masie 12 kg, resztki posłuszeństwa znikły. Żołnierze chodzili od domu do domu, grabiąc, gwałcąc i plądrując co się tylko dało. Nikulin starał się przekonywać swoich kompanów, że tak nie można. Jednak żadne rozkazy, a tym bardziej prośby nie skutkowały.

Pocztówki dla dorosłych

Pododdział Nikulina rozlokował się w jednym z opuszczonych niemieckich domów. Znaleźli w nim zwłoki staruszki, leżące w kałuży krwi. To co zadziwiło żołdaków, to niezwykła czystość oraz ilość różnorakich sprzętów. Wszystko było na swoim miejscu. Każdy słoik z warzywami czy owocami był starannie podpisany. W budynku znajdowało się kilka łazienek, co zwykłym szeregowcom nie mieściło się w głowie. Nikulinowi spodobał się zwłaszcza piękny porcelanowy serwis obiadowy oraz obrusy i serwetki z holenderskiego płótna, na których wyszyto niemieckie maksymy. Jeden z żołnierzy, przeszukując biblioteczkę natknął się na tajemniczą skrzynkę. Były w niej ukryte (jak w każdym porządnym niemieckim domu) pocztówki pornograficzne.

>>> Czytaj także: Tajemnice czarnego rynku ? czyli Sowieci kupujący zegarki za 500 dolarów! <<<

Kukuszkin

W oddziale Nikulina służył starszy szeregowy Kukuszkin. Był niskim, korpulentnym mężczyzną. Ze wszystkimi miał dobre stosunki, a uśmiech z jego twarzy nie znikał nigdy (tajemnicą poliszynela będzie jeśli napiszę, że w jego żyłach często krążyła nie tylko krew). Podczas pierwszej nocy w nowym domu Nikulin nie mógł zmrużyć oka. Była 3 rano i postanowił, ze zrobi obchód. Zaniepokoiły go dziwne dźwięki dochodzące ze spiżarni. Otworzył drzwi i zobaczył Kukuszkina załatwiającego potrzebę fizjologiczną w… porcelanowy półmisek. Obok leżały zapaskudzone serwetki. Dowódca się strasznie zdenerwował, a Kukuszkin… podciągnął spodnie i poszedł spać.

Kto tu komu dał lekcję?

Dla Nikulina było to jak zamach na wyznawane przez niego wartości. Dlatego postanowił z rana zrugać starszego szeregowca, a dla reszty wygłosić wykład o pięknie, człowieku i kulturze. Z rana, kiedy już wszyscy byli na nogach, rozkazał aby żołnierze ustawili się w szeregu. Normalnie nie obchodziły go oficjalne wojskowe zbiórki i tego typu rzeczy ale tego dnia zrobił wyjątek. Następnie wygłosił elokwentną mowę o „najwyższych ideałach”. Mówił z wielkim natchnieniem, odwoływał się do sumienia i tym podobnych rzeczy. A co na to czerwonoarmiści? Uśmiechali się ukradkiem od ucha do ucha z dużą dozą politowania. Po dwóch godzinach od wykładu, cały porcelanowy serwis oraz inne naczynia były zapaskudzone. Nasrali nawet do biblioteczki! To był ostatni dzień w którym Nikołaj Nikulin walczył o sprawiedliwość i najwyższe ideały.

Źródło:

N. Nikulin, Sołdat, Warszawa 2013

PS.

Nikołaj Nikulin napisał swoje wspomnienia w połowie lat 70. ubiegłego wieku. Jednak po raz pierwszy zostały wydane dopiero w 2007 roku, na dwa lata przed śmiercią autora.

Historyk. Specjalizuje się w dziejach Związku Sowieckiego. Pozostałe zainteresowania to: losy Polaków podczas II WŚ oraz samoloty II WŚ.