Demografia, a bezpieczeństwo społeczne

Na wstępie poniższych rozważań na temat demografii i bezpieczeństwa społecznego Polski, uważam za konieczne wytłumaczenie znaczenia pojęć; ?demografia?, ?bezpieczeństwo? oraz ?bezpieczeństwo społeczne?. Demografia to nauka zajmująca się jakościowym i ilościowym badaniem ludności, jej struktury, ruchu czy rozwoju.

Bezpieczeństwo – to stan, który daje poczucie pewności, i gwarancje jego zachowania oraz szansę na doskonalenie. Jest to jedna z podstawowych potrzeb człowieka. To sytuacja odznaczająca się brakiem ryzyka utraty czegoś co człowiek szczególnie ceni, na przykład zdrowia, pracy, szacunku. Natomiast bezpieczeństwo społeczne to całokształt działań prawnych, organizacyjnych i wychowawczych realizowanych przez podmioty rządowe (narodowe i ponadnarodowe), samorządowe, pozarządowe oraz samych obywateli, które mają na celu zapewnienie pewnego poziomu życia osobom, rodzinom, grupom społecznym oraz niedopuszczenie do ich marginalizacji i wykluczenia społecznego. Chodzi tu zwłaszcza o zapewnienie pomocy ludziom, którzy czasowo lub trwale są niezdolni do pracy zawodowej, znaleźli się przez własną niezaradność w trudnych sytuacjach życiowych lub ze względu na zaistniałe okoliczności zewnętrzne (np. powódź, pożar) doświadczyli pogorszenia warunków życia. Warto jednak zaznaczyć, iż oferowana pomoc i wsparcie społeczne nie może prowadzić do tzw. bezradności i bierności obywatelskiej, czyli oczekiwania, że państwo rozwiąże za obywateli wszystkie problemy życiowe. Poszerzenie zainteresowania bezpieczeństwa państwa o obszar bezpieczeństwa społecznego wynika z roli współczesnego państwa demokratycznego, którego obowiązkiem jest troska o obywateli, niezależnie od ich statusu materialnego, o to, by mogli w sposób realny uczestniczyć w życiu społecznym .
Bezpieczeństwo socjalne pojmowane jest zatem jako ochrona egzystencjalnych podstaw życia ludzi, zapewnienie możliwości zaspokajania indywidualnych potrzeb (materialnych i duchowych) oraz realizacji aspiracji życiowych przez tworzenie warunków do pracy i nauki, ochronę zdrowia oraz gwarancje emerytalne.
W tym momencie warto przedstawić wykres ukazujący piramidę wieku ludności ze stanu na dzień 30 czerwca 2010 roku.

piramida

Źródło: gospodarka.pl

Polska w ślad za większością państw Unii Europejskiej weszła w fazę załamania demograficznego, która przynosi określone konsekwencje dla bezpieczeństwa społecznego – ograniczenie podaży pracy, a co za tym idzie trudności w powiększaniu PKB, zagrożenie dla stabilności systemu finansów publicznych, czy wreszcie ograniczenie zdolności obronnych państwa. Od końca lat dziewięćdziesiątych obserwujemy w Polsce stałą tendencję do spadku liczby urodzeń, co w konsekwencji prowadzi do groźnego niżu demograficznego, który zasadniczo wpływa na możliwość przetrwania i rozwoju naszego państwa. Po raz pierwszy od zakończenia II wojny światowej liczba zgonów w 1999 r. zrównała się z liczbą urodzeń, a współczynnik przyrostu naturalnego osiągnął poziom zera. Negatywne tendencje w zakresie przyrostu potęgowane były także ujemnym saldem migracji zagranicznych (prawie 14 tys. osób więcej z Polski wyemigrowało, niż przyjechało na stale) jest wielce niekorzystnym zjawiskiem, rzutującym zarówno na stabilność rodziny, jak i na bezpieczeństwo całego państwa. Podobnego zjawiska doświadczają również państwa demokracji zachodnich, które w roku 2000 odnotowały więcej zgonów niż narodzin i gdyby nie migracja, ludność tych krajów już by zmalała.

Dużą rolę w procesie reprodukcji populacji, głównie w społecznościach dopuszczających odpływ lub napływ ludzi, odgrywają migracje. Okres modernizacji zawsze wiąże się bowiem z nasiloną społeczną i terytorialną mobilnością.
W Polsce w efekcie zmian politycznych, jakie dokonały się po 1990 roku, obserwuje się nowe trendy migracyjne. Zakończony został masowy odpływ ludności, który miał miejsce w latach osiemdziesiątych. Od 1980 do 1989 roku wyemigrowało z naszego kraju około 2,2-2,3 mln. Z tej liczby około 1,1-1,3 mln pozostało za granicą na stałe lub przebywało tam dłużej niż jeden rok. Wśród emigrantów przeważali ludzie w wieku 25-34 lat, którzy bardzo często opuszczali Polskę z całymi rodzinami. Tak znaczący odpływ ludności był istotnym uszczerbkiem w kapitale ludzkim. Tym większym, że miał charakter masowy. Wśród emigrantów mających więcej niż 15 lat, tylko 27 procent nie miało wykształcenia średniego lub wyższego. 14 procent wyjeżdżających posiadało wykształcenie wyższe. Po 1990 roku uznano Polskę za kraj bezpieczny u przestano uwzględniać wnioski azylowe przez obywateli naszego kraju za granicą. W istotnym stopniu zmniejszyła się emigracja, zwiększyła się imigracja zasilana dodatkowo przez reemigrację. Ciągle mamy jednak ujemne saldo migracji. W latach 1991-95 wyemigrowało z Polski ogółem 180 tys. osób, a przybyło ponad 57 tys. Tendencja emigracyjna utrzymuje się w ostatnich latach na stałym poziomie 20 tys. osób. Polskę nie opuszcza już tak dużo osób mających wyższe wykształcenie. W 2000 roku odsetek emigrantów powyżej 15 roku życia z wykształceniem wyższym wynosił zaledwie 3 procent. Zwiększył się natomiast z 27 do 55 procent udział osób z wykształceniem podstawowym.

Demografowie przewidują, iż w latach 2000-2050, przy tak niskim wskaźniku dzietności, nastąpi stopniowy spadek ludności Polski z 38,7 min do około 27,3 min obywateli. Następstwem spadku liczby urodzonych dzieci będzie niewątpliwie szybki proces starzenia się polskiego społeczeństwa. Konsekwencje zmniejszającego się przyrostu naturalnego są widoczne już obecnie – likwidacja szkół podstawowych, zwalnianie nauczycieli. Stopniowo niż demograficzny pojawi się w szkołach średnich, a następnie na uczelniach wyższych. Na rynku pracy będzie mało młodych ludzi. Początkowo będzie to zjawisko pozytywne. Ale po piętnastu czy dwudziestu latach pojawią się kłopoty. Zacznie lawinowo rosnąć liczba emerytów. Grozi to całkowitym załamaniem systemu emerytalnego, w którym obecnie na pięć pracujących osób przypada jeden emeryt, a za 50 lat może na jednego emeryta pracować już tylko jedna osoba.

Demografia wpływa na system ubezpieczenia społecznego w dużym stopniu poprzez rynek pracy. Wyzwaniem dla finansowania ubezpieczenia społecznego jest zatem nie tylko samo starzenie się ludności, tylko konsekwencje, jakie z tego wynikają dla relacji między pracującymi i świadczeniobiorcami. Ubezpieczenia społeczne przetrwały i dobrze spełniały swoje funkcje w bardzo różnych okresach i warunkach. Wymagają jedynie stałego dostosowywania do zmieniających się uwarunkowań, w tym zwłaszcza demograficznych i ekonomicznych.

migracje

Zapobieganie i przeciwdziałanie katastrofie demograficznej powinno stanowić jedną ze strategicznych misji państwa, obejmującą kompleks przedsięwzięć w sferze społecznej, ekonomicznej, edukacyjnej i kulturowej, dotyczących między innymi:
? uświadamiania znaczenia trwałości rodziny i macierzyństwa (przyrostu naturalnego) dla państwa i społeczeństwa, w tym dla bezpieczeństwa narodowego;
? przywrócenia rangi tradycyjnej rodzinie, pełniącej funkcję prokreacyjną socjalizacyjną patriotyczno-obywatelską usługowo-opiekuńczą;
? powrotu do modelu rodziny wielodzietnej i wielopokoleniowej, jako gwaranta wykształcenia więzi społecznych i międzyludzkich;
? zapewnienia prawnych gwarancji socjalno-bytowych dla rodzin, obejmujących m.in. obniżenie kosztów pobytu dzieci w żłobkach i przedszkolach oraz zwiększenie możliwości korzystania z nich, obniżenie podatku w rodzinach wielodzietnych, obniżenie kosztów edukacji dzieci i młodzieży;
? wsparcia państwa dla młodych rodzin, np. w postaci zagwarantowania bezpieczeństwa pracy dla matki po urlopie macierzyńskim oraz możliwości płynnej regulacji wymiaru przepracowanych w ciągu tygodnia godzin.
Przede wszystkim kluczowa jest diagnoza. Wiele badań przeprowadzonych przez polskich demografów pokazało, że są bardzo istotne, różne bariery, które zmniejszają skłonność polskich dzieci do posiadania dzieci. To, że polskie rodziny chcą mieć dwójkę i więcej dzieci wynika z ich deklaracji ale też i ich zachowań – Polki w Irlandii i Wielkiej Brytanii rodzą dwójkę i więcej dzieci, podczas gdy w Polsce byłoby to niemożliwe.
Polska wchodzi w okres dramatycznie złej koniunktury i nawet ta kolejna fala pieniędzy unijnych, która ma tu przyjść, może nam tę koniunkturę poprawić na 2-3 lata i tyle. Mamy dramatyczną demografię – liczba aktywnych zawodowo osób była w zeszłym roku najwyższa i teraz już będzie tylko spadała. Mamy dramatycznie spadającą innowacyjność – która w wielu krajach, często jest filarem wzrostu – m.in. dlatego, że system rozdawania środków unijnych jest tak ?patologiczny?, że prowadzi do „zamordowania” innowacyjności.- twierdzi ekonomista prof. Krzysztof Rybiński. Prawdopodobnie musi w Polsce dojść do ciężkiego kryzysu, i dopiero w czasie tego kryzysu, kiedy zabraknie pieniędzy dosłownie na wszystko, będzie można zmienić strukturę wydatków w budżecie, w taki sposób, żeby było więcej pieniędzy na rozwój, a mniej pieniędzy na wydawanie grupom nacisku. I niestety, ten kryzys w najbliższych latach w Polsce będzie.

Damian Skórski

Wykaz literatury:

– Bezpieczeństwo społeczne. Pojęcia. Uwarunkowania. Wyzwania, pod red. A. Skrabacz, Warszawa 2012, wstęp.
– Leszczyński M., Bezpieczeństwo społeczne a współczesne państwo [w:] Zeszyty naukowe Akademii Marynarki Wojennej, rok LII, nr 2, 2011, s. 124-125.
– Leszczyński M., Bezpieczeństwo społeczne Polaków wobec wyzwań XXI wieku, Warszawa 2011, s. 70.
– Skrabacz A., Bezpieczeństwo społeczne, [w:] Bezpieczeństwo narodowe Polski w XXI w., Warszawa 2006, s. 413.
– Słownik terminów z zakresu bezpieczeństwa narodowego, pod red. B. Balcerowicza, Warszawa 2002, s. 12.

Materiały dostępne online:

– http://adamkorcz.w.interia.pl/spol.pdf
– http://stosunki-miedzynarodowe.pl/bezpieczenstwo/797-bezpieczenstwo-spoleczne-w-polsce?start=1
– http://www.slownik-online.pl/kopalinski/65380AF0B84B7D1E412565B7007A0385.php
– www.gospodarka.pl
– www.stat.gov.pl

Absolwent historii i politologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Zainteresowany geografią polityczną świata i aspektami działalności Unii Europejskiej. Jak sam podkreśla, jego konikiem jest historia III Rzeszy, a także kampanie wyborcze w USA.