Czwarta krucjata stała się symbolem wypaczenia idei krucjatowej. Krzyżowcy zaatakowali chrześcijan za co potępił ich papież. Źródło wikimedia domena publiczna

Drogi świętości i bezdroża pożogi, czwarta krucjata (1202-1204)

Krucjaty kojarzą nam się przede wszystkich z hasłami walki chrześcijan w obronie Ziemi Świętej przed barbarzyńskimi muzułmanami w dobie średniowiecza. Nic jednak nie jest czarno-białe. Zachowane źródła niczym kamyczki tworzą barwną mozaikę i dzięki nim możemy „zrekonstruować” zmagania ludzi minionej epoki pomiędzy tym, co dobre i słuszne, jak i tym, co niebezpieczne i zgubne.

W średniowieczu oprócz wielkiej polityki niemniej ważną rolę w życiu społeczeństw odgrywała religia. Władcom dodawała prestiżu, prostemu ludowi otuchę, świętym chwałę. Można się pokusić o stwierdzenie, że podczas wypraw krzyżowych do Ziemi Świętej wiara chrześcijańska stała się również instrumentem polityki papiestwa oraz władców. Nierzadko przecież nawołując do wojny z muzułmanami odnoszono się do woli Bożej.

Papież Innocenty III był gorliwym propagatorem zorganizowania kolejnej krucjaty. Źródło wikimedia, domena publiczna

Przygotowania do IV krucjaty

Po klęsce III krucjaty świat chrześcijański zastanawiał się co dalej z walkami o Ziemię Świętą. Wśród przedstawicieli Kościoła szerzył się lament, sam papież miał pretensje do władców o to, że zamiast celu bożego przyświeca im troska o doczesny dobrobyt.

Stolica Apostolska nadal ubolewa i wznosi głos niczym dźwięk trąby, pragnąc pobudzić chrześcijańskie ludy do walki chrystusowej i do pomszczenia krzywdy wyrządzonej Ukrzyżowanemu […] Grób Pański, którego chwałę zapowiadali prorocy, sprofanowali i zniesławili bezbożnicy1.

Historycy podają, że nad przygotowaniami do kolejnej zbrojnej wyprawy pałeczkę przejęli przedstawiciele świeccy. Czołowymi postaciami czwartej krucjaty byli: hrabia Tybald III z Szampanii, hrabia Ludwik z Blois, hrabia Baldwin z Francji. W maju 1201 roku hrabiego Tybalda III dopadła śmierć i zastąpił go wówczas Bonifacy z Montferratu2.

Śmierć jednego z czołowych inspiratorów nowej wyprawy krzyżowej, który cieszył się autorytetem – jak podaje Thomas Asbridge – wpłynęła na proces rekrutacji ochotników. Wyraźnie doszło do spadku liczby chętnych w północnej części Francji. Gotowość pójścia w bój zdeklarowało niespełna 13 tysięcy śmiałków.

Warto dodać, że odwieczne hasła ze strony papiestwa o odpuszczeniu grzechów, obietnicy zbawienia, nie działały już tak na społeczność europejską intensywnie, jak w poprzednich latach. Niewątpliwie losy wyprawy uratował doża wenecki – Eric Dandolo. Wyciągnął on pomocną rękę do krzyżowców. Już w 1201 roku zawarty został traktat wenecki, na mocy którego Wenecjanie zobowiązali się do przetransportowania drogą morską ponad 33 tysięcy krzyżowców i 4500 koni przez M. Śródziemne3. Było to bardzo kosztowne przedsięwzięcie, jak i ryzykowne. Rycerze obawiali się bardziej niż śmierci niewoli, wszelkich złowrogich chorób i głodu. Stąd też z przewidywanej liczby, uzbierała się raptem jedna trzecia. Doża wenecki domagał się obiecanych pieniędzy, nie chciał popaść w ruinę finansową, zaś organizatorzy krucjaty byli poniekąd rozczarowani. Koniec końców Wenecjanie zaproponowali anulowanie części długu w zamian za podbicie ich konkurenta handlowego, tj. Zadaru (Dalmacja).

Średniowieczny Konstantynopol, stolica Bizancjum. Źródło wikimedia domena publiczna

Międzyczasie papiestwo rozpoczęło swoją misję nawoływania wiernych do czynnego udziału dla pomnożenia chwały Bożej i wyzwolenia najświętszego miejsca dla chrześcijan, którym była Jerozolima. Nakazano duchowieństwu gromadzić ekwipunek dla krzyżowców. Papież wysłała specjalnych kaznodziei, aby głosili idee krucjatową tak, aby trafiła ona do prostego ludu.

Problemem były także problemy wewnętrzne ważniejszych państw. Francja z Anglią były skonfliktowane i ostatecznie władcy obu krajów zrezygnowały z udziału w walce na Bliskim Wschodzie. Tylko część ochotników podjęła ryzyko. Z kolei Hiszpanie toczyli boje o Iberię z muzułmanami, zaś w Niemczech główną rolę odgrywały wewnętrzne konflikty.

Drogi pożogi

Pierwszym poważniejszym punktem na mapie krzyżowców stał się Zadar. Wenecjanom bardzo zależało na rozszerzaniu swoich wpływów w tym regionie. Mankamentem był fakt, że Zadar (inaczej Zara) zamieszkiwali chrześcijanie, a jurysdykcję nad miastem miał węgierski władca Emeryk (1196 – 1204). Wyrażona zgoda dowódców krucjaty na oblężenie Zadaru była aktem wrogim względem swoich oraz postawą niezgodną z wolą Stolicy Apostolskiej.

Choć źródła poświadczają, że miasto zdobyto ostatecznie 24 listopada 1202 roku, jednakże panuje pewna rozbieżność w relacjach. Robert de Clari – odnotował, że Zara poddała się bez walki obronnej. Z kolei Gotfryd z Villehardouin zapisał, że miasto broniło się od 13 do 24 listopada 1202 roku, następnie uległo sile krzyżowców4. Wydarzenia te dotarły do papieża. Nałożył on ekskomunikę na uczestników ataku, po akcie skruchy rozgrzeszył ich.

Końcem 1202 roku poselstwo reprezentujące króla niemieckiego Filipa Szwabskiego przybyło do Zadaru prosić krzyżowców o pomoc dla prawowitego pretendenta do tronu Cesarstwa Bizantyńskiego Aleksego IV Angelosa, jak i jednocześnie wesprzeć wysłanników papieża w ich misji. Książę bizantyński uważał, że jest prawowitym władcą, gdyż był synem obalonego w 1195 roku Izaaka II Angelosa. Zdetronizowany cesarz znalazł wówczas schronienie i pomoc w Niemczech.

Aby zjednać sobie krzyżowców i odzyskać panowanie, młody książę bizantyński obiecał przede wszystkim: podporządkowanie cesarstwa zwierzchnictwu papieża, 200 tysięcy marek dla krzyżowców, utrzymanie pięciuset krzyżowców w Bizancjum jako zaplecza do ochrony terytorium mu podległych. Przywódcy IV krucjaty po naradzie podjęli się tego zadania. Badacze uznają tą decyzję za zwrotną w dziejach wypraw krzyżowych, oczywiście w aspekcie negatywnym. Krzyżowcy podeptali ideały, którym mieli być wierni i obrócili się dla pieniędzy przeciwko chrześcijanom z Konstantynopola. Ich nowym celem stało się obalenie uzurpatora Aleksego III.

Wkroczenie w 1204 roku krzyżowców do Konstantynopola wzbudziło niepokój cesarza Aleksego IV. Źródło wikimedia, domena publiczna.

24 maja 1203 roku armia krzyżowców podjęła wyprawę na Konstantynopol. Flota po przepłynięciu Cieśniny Dardanele dobiła do portu miasta Abydos (Azja Mniejsza). Jeden przysłowiowy krok dzielił ich od stolicy Bizancjum. Przy przeprawie przez Bosfor pomocne okazały się umiejętności żeglarskie Wenecjan. Konstantynopol wzbudzał zachwyt i przytłaczał swoim majestatem. Królował nad ziemiami dzisiejszej Turcji oraz Albanii, Bułgarii, Grecji, Macedonii i Serbii, od północy sięgając aż do Dunaju od północy.

Cesarz Aleksy III – jak podał kronikarz Niketas Choniates – za przyczynkiem swojej gnuśności i niedbalstwa, doprowadził do zguby miasta. Latem 1203 roku doszło do pierwszego oblężenia stolicy. Toczyły się walki pomiędzy krzyżowcami a Grekami, którzy stawiali mocny opór. Jedną z trudniejszych przeszkód do pokonania była Wielka Wieża, na którą składał się potężny obronny kompleks oraz żelazny łańcuch. Tutaj Grecy uderzyli z zaskoczenia, ale spotkali się z mocnym kontratakiem i porażką. Następnie postanowiono, iż Wenecjanie zaatakują od morza, zaś krzyżowcy z lądu. 17 lipca udało im się wedrzeć do miasta. Włodarz Aleksy III pod osłoną nocy uciekł, co pozwoliło na przywrócenie władzy Aleksowi IV Angelosowi.

Kiedy wydawało się, że sytuacja została opanowana a zawarte przymierze wypełnione, strona krzyżowców przypomniała cesarzowi o finansowych zobowiązaniach. Uczestnicy wyprawy osiedlili się tymczasowo pod miastem i mieli możliwość swobodnego poruszania się po stolicy. W niedługim czasie wyszło na jaw, że skarbiec cesarski świeci pustkami. Aleksy IV odwlekał w czasie spłacenie roszczeń, co doprowadziło do zgrzytu między krzyżowcami a mieszkańcami miasta. Cesarzowi bizantyńskiemu postawiono ultimatum grożąc odwetem za niesłowność. Wkrótce ujawniła się opozycja, na której czele stanął jeden z przedstawicieli rodu Dukasów niejaki Aleksy Dukas Murzuflos. Aleksy IV został uduszony, a Aleksy Murzuflos jako uzurpator zasiadł na tronie cesarstwa na początku 1204 roku.

Splądrowanie stolicy

Od 12 kwietnia 1204 roku miała miejsce trzydniowa rzeź na mieszkańcach Konstantynopola. Krzyżowcy tuż przed atakiem ślubowali, że wszystkie łupy zgromadzą w jednym miejscu i sprawiedliwie rozdzielą między siebie. Ponadto uzgodnili, że wspólnie obiorą nowego władcę. Zwrócono uwagę uczestnikom, aby nie napastowali kobiet, bili kapłanów. Daremnie, nie uniknięto tak haniebnych zachowań, jak i nie wyzbyto się przemocy. Gwałcono młode dziewczyny, mężatki, wdowy. Sam cesarz uzurpator uciekł widząc siłę i bestialstwo przeciwników.

Niechlubną rolę podczas zdobycia Konstantynopola odegrali duchowni, którzy wykradli święte relikwie z kościoła Hagia Sophia. Źródło wikimedia, domena publiczna.

Wedle przekazów krzyżowcy mieli być zajęci głównie zabijaniem i wszędzie można było natrafić na martwych Greków. Grabili i zabierali wszystko, co cenne. Kronikarze bizantyńscy określili ich „heroldami Antychrysta”, ucieleśnieniem zła.

Dokonali nawet świętokradztwa, bowiem skradli relikwie Korony Cierniowej oraz głowę św. Jana Chrzciciela, liczne ikony. Splądrowali i zniszczyli ołtarz w Kościele Mądrości Bożej (Hagia Sophia). Ba, zrobił to sam opat Marcin, zwierzchnik duchowy i wysłannik papieża!

Kronikarz Mikołaj Mesarites relacjonował o:

[…] opętanych rządzą wojny żołnierzach, z mordem w oczach, w żelaznych pancerzach i z włóczniami, mieczami, kopiami, o łucznikach i jeźdźcach , przeraźliwie wyzywających, wyjących niczym Cerber i zioniących niczym Charon, łupiących świętej miejsca, ciskających na podłogę święte wizerunki (ze ścian lub paneli) Chrystusa i Jego Świętej Matki oraz świętych ludzi, którzy przez wieki przypodobali się Panu Bogu5.

Bizantyńczycy ratowali się ucieczką, ci którzy uszli z życiem. Po zaprzestaniu grabieży i naradach utworzono państwo łacinników w Bizancjum, tzw. Romanię, na czele którego jako prawowity władca stanął hrabia Baldwin z Flandrii.

Podsumowanie

Krucjaty można uznać za skrajnie niebezpieczną przygodę, jak i bardzo kosztowne przedsięwzięcie. Mogło ono przynieść śmiałkom wieczną sławę oraz bogactwo albo przyczynić się do ich nieszczęścia, czyli popadnięcia w materialną ruinę a nawet ryzyko zniewolenia. W najgorszym przypadku śmierć.

Czwarta krucjata była również wypaczeniem wszystkiego, co święte. Papież Innocenty III grzmiał do jej uczestników:

Przysięgaliście wyzwolić Ziemię Świętą […], [ale] szybko splamiliście czystość waszej przysięgi, kiedy stanęliście nie przeciwko Saracenom, lecz przeciwko chrześcijanom…Grecki Kościół ujrzał w łacinnikach nic innego jak przykład samych nieszczęść i uczynków z piekła rodem, tak że teraz słusznie nienawidzi ich bardziej od psów6.

Steven Ruciman w opisie dziejów ruchu krucjatowego wyraził pogląd, że:

[…] sama święta wojna stanowiła nic innego jak długotrwały akt nietolerancji w imię Boga, co jest grzechem przeciwko Duchowi Świętemu. Uznał także, że krzywda jakiej dopuścili się krzyżowcy wobec islamu, była niewielka z porównaniu z tą, jaką wyrządzili chrześcijanom ze Wschodu7

Ewelina Kazienko

Bibliografia:

Andrea J. A., The Medieval Record: Sources of Medieval History, Boston 1997.

Asbridge T., Krucjaty. Wojna o Ziemię Świętą, przekł. N. Rataj, M. Józefowicz, Wyd. II, Kraków 2020.

Philips J., Czwarta krucjata i złupienie Konstantynopola, przekł. N. Rataj, M. Józefowicz, Kraków 2019

Runciman S., History of the Crusades, t. 3, Cambridge 1951-1954.

1Por. J. Philips, Czwarta krucjata i złupienie Konstantynopola, przekł. N. Rataj, M. Józefowicz, Kraków 2019, s. 45.

2Zob. T. Asbridge, Krucjaty. Wojna o Ziemię Świętą, przekł. N. Rataj, M. Józefowicz, Wyd. II, Kraków 2020, s. 496 -497.

3Tamże.

4Por. J. Philips, Czwarta krucjata…, s. 177-180.

5Tamże, s. 343.

6Tamże, s. 25-26; A. J. Andrea, The Medieval Record: Sources of Medieval History, Boston 1997, s. 317-322.

7S. Runciman, History of the Crusades, t. 3, Cambridge 1951-1954, s. 474.

Doktorantka Instytutu Historii Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II. Interesuje się historią średniowiecza, dziejami Kościoła, historią regionalną.