Eskalacja walk w południowej części Sudanu

Jak donosi The Guardian, Siły Zbrojne Sudanu przygotowują się do ataku na ostatnie bastiony rebeliantów w Południowym Kordofanie. Rząd w Chartumie ma zamiar doprowadzić dzięki temu ruchowi do zakończenia walk, trwających z różnym nasileniem od 2011 roku.

Konflikt między islamskim w dużej mierze Sudanem, a południową częścią kraju, zamieszkaną głównie przez chrześcijan i wyznawców religii plemiennych, zakończył się teoretycznie w 2011 roku. Wtedy to Ludowy Ruch Wyzwolenia Sudanu zdołał zawrzeć ugodę z władzami, na mocy której powstała Republika Sudanu Południowego. Nie zakończyło to jednak wszystkich konfliktów w rejonie, jako że władze w Chartumie utrzymały kontrolę nad Południowym Kordofanem, regionem z którego wywodziła się znacząca część dawnej partyzantki.

Walki w prowincji trwają od 2011 roku, jednakże w ostatnim czasie wzrosło ich natężenie, po tym jak prezydent Sudanu Omar al-Bashir zdecydował się zakończyć wszystkie konflikty przed wyborami, mającymi odbyć się w kwietniu tego roku. Celem sił rządowych jest obecnie miasto Kauda, pełniące funkcję stolicy rebeliantów.

Szczególną uwagę zwraca się na bardzo złą sytuację ludności cywilnej w regionie. Prawdopodobnie około 250 tysięcy ludzi wyemigrowało w ostatnich latach do Etiopii, bądź Sudanu Południowego. Ostatnie dni przynosiły informację o powtarzających się bombardowaniach lotniczych i artyleryjskich o niespotykanej dotąd sile, których celem byli w dużej mierze cywile. Ludność czekają najprawdopodobniej dalsze ciężkie walki, jako że siły rządowe oraz wspomagające je oddziały paramilitarne gromadzą się po obydwu stronach gór Nuba, w których leży miasto Kauda. Niestety bardzo mało informacji na temat wojny w Sudanie przedostaje się poza granice tego kraju i do światowych mediów, dlatego trudne jest informowanie na bieżąco o zachodzących tam wydarzeniach.