Lwowskie Puchacze w nocnej straży Wysp Brytyjskich

Według zapowiedzi twórców w roku 2018 na ekrany kin ma wejść film, ukazujący losy najsłynniejszego polskiego dywizjonu myśliwskiego – 303 im. Tadeusza Kościuszki. Choć wspomniany dywizjon jest najbardziej rozpoznawalnym z walczących polskich dywizjonów, istnieje potrzeba, aby polskie społeczeństwo zdawało było świadome, że za polską sprawę na niebie Europy walczyły liczne polskie dywizjony, w tym jedyny nocny dywizjon – 307 Myśliwski Lwowski.

Dywizjon 307 został sformowany 24 sierpnia 1940 r. w Blackpool (W.Brytania). Początkowo jego personel stanowili lotnicy z 5 (Lida i Wilno) i 6 (Lwów) pułków lotniczych, jednak w wyniku braku możliwości uzupełnień z tych pułków, w późniejszym okresie dywizjon uzupełniany był lotnikami pochodzących z innych pułków przedwojennej Polski.

Na swoje motto polscy lotnicy wybrali łacińską sentencję Lwowa ? ?Semper Fidelis? (zawsze wierny), a ich odznaką stał się puchacz o zielonych oczach, siedzący na kadłubie samolotu, umieszczony na tle półksiężyca i liczby 307.

Na swój pierwszy sukces bojowy dywizjon musiał czekać aż 8 miesięcy. W nocy z 11 na 12 kwietnia 1941 r. załoga w składzie: sierżant pilot Kazimierz Jankowiak i sierżant strzelec Józef Lipiński zestrzelili niemiecki samolot He-111, który rozbił się 35 mil na południe od Bristolu. Jednak dopiero wydarzenie z początku maja 1942 r. rozsławiło imię tego jedynego nocnego polskiego dywizjonu w całej Wielkiej Brytanii i w Polskich Siłach Powietrznych. W nocy z 3 na 4 maja 1942 r. na angielskie miasto Exeter niemieckie Luftwaffe skierowało duże zgrupowanie bombowców, mających dokonać nalotu na bezbronne miasto. Nie wiedzieli jednak, że miasta tego strzeże polski 307 dywizjon. W nocnej walce nad miastem dywizjon zestrzelił 4 samoloty wroga. Dwa samoloty zestrzeliła załoga sierżanta pilota Illaszewicza i podporucznika radionawigatora Lissowskiego, po jednym z załogi porucznika pilota Neydera i sierżanta radionawigatora Woźnego oraz porucznika pilota Andrzejewskiego i sierżanta radionawigatora Kaliszewskiego. Było to wspaniałe zwycięstwo nocnego dywizjonu, potwierdzające jego wysokie wyszkolenie i ofiarną służbę.

Doceniając umiejętności polskich lotników, z początkiem maja 1943 r. załogi 307 dywizjonu rozpoczęły szkolenie na nowych samolotach, mając przed sobą również nowe zadania. Od tego momentu dywizjon trenował loty intruderki i rendżerki. Zadania te polegały na lotach za linią wroga na niskich wysokościach bez używania środków radiolokacyjnych. Początek sierpnia 1943 r. postawił przed dywizjonem kolejne zadanie. Polski dywizjon wszedł w skład lotnictwa Coastal Command, stając  się dywizjonem dziennym przeznaczonym do lotów dalekiego zasięgu (loty w akwenach Zatoki Biskajskiej i Atlantyku). W trakcie tych patroli w 4 rocznicę ataku niemieckiego na Polskę dywizjon dopisał do swojej listy zwycięstw zestrzelenie pięciu samolotów wroga na pewno, dwóch prawdopodobnie, dodatkowo w trakcie tej walki dywizjon uszkodził cztery samoloty niemieckie.

Ostatnim zwycięstwem dywizjonu było zestrzelenie niemieckiego Ju-88 dnia 7 marca 1945 r. Dokonała tego załoga w składzie kapitan pilot Czesław Tarkowski i radionawigator flying oficer K. Taylor (w późniejszym okresie, w wyniku braku pilotów radionawigatorów do polskiego dywizjonu przeszła pewna liczba Anglików) w rejonie Bonn.

Dywizjon został rozwiązany 2 stycznia 1947 r. Działania wojenne doprowadziły do utraty 28 pilotów i 26 strzelców pokładowych oraz radionawigatorów. W tym czasie dywizjon wykonał 3879 lotów bojowych w czasie 9057 godzin. Zestrzelił na pewno 30 i ?, prawdopodobnie 7 i uszkodził 17 samolotów w walce.

Obecnie pamięć o tym zapomnianym polskim dywizjonie jest przywracana dzięki polsko-brytyjskiej organizacji 307 SQUADRON PROJECT. W ubiegłym roku, dzięki zaangażowaniu i podjętym wysiłkom udało, się wspomnianej organizacji przeprowadzić uroczyste obchody w mieście Exeter, połączone z odsłonięciem tablicy w tamtejszej katedrze, poświęconej lotnikom tego dywizjonu.

Apelujemy do wszystkich odbiorców tego tekstu, jeśli mają w swoich rodzinach przodków walczących w tym dywizjonie i chcą włączyć się w popularyzację dywizjonu 307 o kontakt ze wspomnianą organizacją pod adresem [email protected] .