18 stycznia portal niezależna.pl powołując się na wpis Euromaidanu PR opublikowany na Twitterze poinformował, że rosyjski żołnierz Arsen Pawłow ps. Motorola zginął. Informacja ta błyskawicznie rozprzestrzeniła się w internecie. Jak się okazuje, rzeczywistość najprawdopodobniej nie wygląda tak, jak chcieliby tego Ukraińcy a sam zainteresowany ma się dobrze.
Wczoraj (18.01.2015) w internecie pojawiła się informacja o rzekomej śmierci rosyjskiego żołnierza Arsena Pawłowa ps. Motorola. W Polsce Pawłow znany był głównie z gróźb jakie kierował pod adresem Polaków, po tym, jak polskie władze nie zezwoliły na przelot rosyjskiego samolotu rządowego przez terytorium naszego kraju. Filmik, w którym Motorola grozi Polsce zapowiadając, że separatyści wybiorą się również do naszego kraju, kończy się salwą wystrzelonych pocisków z wyrzutni rakiet.
Informacje opublikowane na Twitterze Euromaidanu PR najprawdopodobniej nie są prawdziwe gdyż:
Po pierwsze, Ukraińcy już sześciokrotnie uśmiercali Pawłowa, jednak za każdym razem okazywało się to później informacją nieprawdziwą. Jest to typowa wojna propagandowa jaką prowadzą obie strony konfliktu, zarówno Ukraińcy jak i Rosjanie ( którzy już kilkakrotnie zdobywali lotnisko w Doniecku)
Po drugie, niema żadnych dowodów stwierdzających, iż Arsen Pawłow został zabity. Brak ciała ani jakiejkolwiek informacji na ten temat.
Po trzecie, Arsen Pawłow udzielił wywiadu już w dniu, w którym ogłoszono jego śmierć. Dementuje w nim plotki na temat swojej śmierci. Co więcej, Pawłow nie wygląda nawet na rannego.
Podsumowując. Informacje na temat śmierci Arsena Pawłowa nie mają żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Wygląda na to, że jest to (póki co) jedynie medialna plotka, która wyrosła na podstawie jednego wpisu Euromaidanu PR.