Źródło / Wikimedia Commons

NATO na podsłuchu. Czas płomiennych przemówień i odważnych decyzji.

Dosłownie chwila dzieli nas od histerycznego… tfu! historycznego spotkania Rady Północnoatlantyckiej w sprawie wydarzeń na Ukrainie. Cały świat z uwagą oczekuje na zdecydowane działania NATO. Wszystkie kamery skierowane są na te oto drzwi, za którymi toczyć się będą rozmowy mające wpływ na obecne wydarzenia. Wielcy politycy, wielkie słowa, wielkie oczekiwania. Jakie będą efekty tej debaty? Dowiemy się za chwilę.

Chwilka… Mamy informację z ostatniej chwili… Tak, teraz możemy już to potwierdzić… będziemy mieli relację na żywo!  Nie ukrywamy, że łapówka wręczona rosyjskiemu informatorowi, który pragnie zachować anonimowość była dość dużym obciążeniem dla skromnego budżetu naszej redakcji ale dzięki temu, mamy bardzo dobrej jakości przekaz prosto z pluskwy pod stołem. Treść publikujemy nieoficjalnie. Będziemy starać się nadążyć pismem za burzliwą debatą tak, aby atmosfera tego wydarzenia choć przez chwilę stała się także Waszym udziałem.

W tej chwili przy okrągłym stole zasiedli przedstawiciele państw NATO. Groźne miny wszystkich uczestników każą przypuszczać, że za chwilę rozpocznie się lincz wschodniego mocarstwa. Jako pierwszy głos zabiera sekretarz generalny, pan Anders Fogh Rasmussen „Zebraliśmy się tutaj, żeby wspólnie podjąć zdecydowane kroki wobec pogwałcenia międzynarodowych umów przez Rosję. Wiem, że wspólnymi siłami przezwyciężymy obecną sytuację i wyjdziemy z niej silniejsi! A teraz, radźcie. Co robić?”, wzrok wszystkich uczestników utkwił na pierwszym od lewej – przedstawicielu Francji, który lekko zlęknionym głosem odrzekł: „Jeśli chodzi o bohaterską Francję to… to wszystkie okopy są już przez nas zajęte. Nie opuścimy ich nawet na krok. Żeby nie wiem co się działo. No chyba, że z podniesionymi rękami…” – niewielka sala obrad rozbrzmiewa teraz długimi, gromkimi brawami. Wszyscy bowiem wiedzą, że w razie co – ostatnia linia obrony szczelnie zaciśnie się tuż pod Paryżem. Kolejnym, który zabiera głos będzie nasz Premier. Po kilku wstępnych obietnicach dotyczących dobrze zarabiających lekarzy, nauczycieli oraz powrotu rodaków do kraju – zajmuje stanowisko w kluczowej dla spotkania kwestii: „Drodzy Przyjaciele. Wszyscy wiemy, że jest to czas próby. Dlatego musimy podjąć zdecydowane kroki. Nie róbmy polityki, róbmy pijar. Przejdźmy do czynów. Jutro o 19 we wszystkich krajach członkowskich zapalamy w oknach świeczki na znak naszego sprzeciwu wobec działań na Krymie. „- z groźną miną rzekł Donald po czym zdecydowanym, silnym ruchem ręki cisnął długopisem w blat stołu. Wystąpienie wyraźnie pobudziło ale i poróżniło salę. Większość jest przeciwna tak zdecydowanym posunięciom. Daje się słyszeć głosy wzywające do mniej prowokacyjnego charakteru działań bo przecież ta propozycja to już otwarty konflikt z użyciem ognia… Modny Radek korzysta ze sposobności wynikającej z chwilowej dezorganizacji – decyduje się podzielić z obserwującymi jego profil chociażby namiastką tej atmosfery napięcia. Twitter już w gotowości bojowej. Groźny wpis „Putin, idziemy po Ciebie…” rozwiewa wszelkie wątpliwości. Lawina komentarzy zdaje się z uznaniem przyjąć pierwsze ustalenia. Temperatura spotkania nieco opadła – można przejść do dalszych wystąpień. Głos zabiera Barack Obama, kładąc w typowo amerykańskim stylu nogi na blat po czym zwraca się do wpatrzonych w niego słuchaczy słowami: „We’re strong. Together. You know what, Putin? Yes we can! We can do it! Candle…it’s a good idea!” – potakiwał głową wyraźnie zadowolony z nad wyraz udanego przemówienia. Na sali rozległ się nieoczekiwanie głośny dzwonek telefonu. Część oficjeli wyraźnie pobladła. Przedstawiciel Francji właśnie korzysta z pomocy medycznej – zasłabł. Ręka sekretarza generalnego spoczywa na słuchawce telefonu. Bierze głęboki oddech i powoli, bez gwałtownych ruchów naciska klawisz umożliwiający wszystkim uczestnikom podsłuch rozmowy. Po drugiej stronie słychać  rozluźniony, pewny siebie głos Władimira Władimirowicza „Zdrastwujtie tawarisze! Ja lublu Jewropa, krasny teren. Posluchajcie wy mnie. Ja dwa slowa. Ja mam ropu. Ja mam gaz a na wojnu – nie stać Was…” pip… pip… pip…- stały sygnał wieszczący koniec rozmowy wyraźnie zaskoczył słuchających ale kłamstwem byłoby stwierdzenie, że nie przyniósł on wyraźnej ulgi zebranym. Zapanowała niezręczna cisza, którą zdecydowała się przerwać Angela. Wiadomo… najważniejsi mówią na końcu. Propozycja Niemiec jest genialne w swej prostocie! Błyskotliwy umysł! Co za posunięcie! Skoro nie damy rady stawić czoła Rosji, to może by ją tak przyjąć do NATO? Co prawda Pakt Północnoatlantycki powstał po to żeby hamować imperialne zapędy byłego Związku Radzieckiego ale było to dawno… kiedy w Europie nie panowała jeszcze moda na ogólnoświatową przyjaźń, miłość, braterstwo i unijne dyrektywy. Burza oklasków tłumi możliwość dalszego podsłuchu…

Chwilowe problemy techniczne… Jednakże w dalszym ciągu będziemy relacjonować na żywo przebieg zakulisowych wydarzeń jak tylko usterki zostaną usunięte. Tymczasem oddamy głos do studia a w nim, nasi goście, specjalista w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego – Weronika Marczuk oraz były Premier, przyszły współkoalicjant, doskonale zorientowany w realiach jakże bliskiej, długoletniej współpracy ze wschodnim mocarstwem – Pan Leszek! Posłuchajmy opinii…

Student Polityki Społecznej na UwB w Białymstoku. Ukazuje świat mediów i polityki w krzywym zwierciadle felietonu.