Bojownicy ISIS w Iraku. (Źródło: arabspring-news.com)

Ofensywa ISIS, rosyjskie naloty i zmiana strategii USA w Syrii

Pomimo działań sił koalicji na czele z USA i intensywnej kampanii rosyjskich nalotów w Syrii, dzihadyści z ISIS zajęli dwie wsie w pobliżu północnej części miasta Aleppo. Wiadomość o ofensywie bojowników Państwa Islamskiego nadchodzi na równi z ogłoszeniem przez Stany Zjednoczone Ameryki kolejnej zmiany strategi walki z Państwem Islamskim. Niepokój budzi także charakter działań Federacji Rosyjskiej której naloty bombowe skupiają się przed wszystkim na siłach syryjskich rebeliantów nie zaś na ISIS. 

Administracja obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy zmaga się z kolejnym problemem, jakim jest rosyjska interwencja militarna w Syrii mająca na celu wsparcie chylącego się ku upadkowi reżimu prezydenta Baszara al-Assada. Wiadomość o ofensywie bojowników ISIS nadchodzi na równi z ogłoszeniem przez Stany Zjednoczone Ameryki kolejnej zmiany strategi walki z Państwem Islamskim. Stany Zjednoczone podjęły decyzję o zaprzestaniu szkolenia oddziałów syryjskich rebeliantów. Władze USA planują zatem wspierać siły rebeliantów poprzez zapewnianie broni i ekwipunku bezpośrednio liderom rebeliantów i ich jednostkom walczącym na polach bitew.

W piątek Pentagon ogłosił, że w ten weekend spodziewa się kolejnych rozmów z przedstawicielami rosyjskich sił zbrojnych w celu zapewnienia bezpieczeństwa pilotów o ogarniętej krwawą wojną domową Syrii. Oba kraje, dawni zimnowojenni wrogowie pomimo odmiennych celów i wizji przyszłej Syrii zmuszeni są do koordynacji działań, by uniknąć przypadkowego starcia w powietrzu w związku z tym iż obie strony prowadzą intensywną kampanię nalotów na Syrię, w której przestrzeni powietrznej robi się coraz ciaśniej.

W swoim raporcie rosyjskie ministerstwo obrony stwierdza, że intensywna kampania nalotów na pozycje rebeliantów w Syrii w ciągu kilku ostatnich dni doprowadziła do zabicia 300 bojowników walczących z reżimem Baszara al-Assada i 60 uderzeń na pozycje Państwa Islamskiego. Żadnemu niezależnemu źródłu nie udało się jednak potwierdzić rosyjskich deklaracji.

Jak donosi ów raport w wyniku ataku na grupę ?Liwa al-Haqq? w prowincji Raqqa zginęło około 200 powstańców, natomiast około 100 w Aleppo. Raport stwierdza, iż wśród zabitych znajduje się dwóch dowódców Państwa Islamskiego. Wszystko to ma miejsce pośród największej intensyfikacji nalotów bomowych Federacji Rosyjskiej od czasu rozpoczęcia interwencji wojskowej 10 dni temu.

Jednak jak donosi Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, które monitoruje walki, ofensywa lądowa sił rządowych wspieranych przez kampanię nalotów Federacji Rosyjskiej i sojusznicze oddziały nie przyniosła żadnych znaczących postępów.

Według Strażników Rewolucji jeden z ich generałów został zabity w pobliżu Aleppo, niegdyś najludniejszego miasta Syrii. Zabity generał to Hossein Hamadani. (Czytaj także: Nie żyje irański generał Hossein Hamadani) Wiadomo, iż Gen. Hamadani pełnił funkcję doradcy wojskowego oraz nadzorował działania jednostki specjalnej Quds Force, prowadzącej walkę z syryjskimi rebeliantami a uznanej za organizację terrorystyczną przez Stany Zjednoczone Ameryki.

Po udanej ofensywie i zajęciu dwóch wsi, nieopodal miasta Aleppo, Państwo Islamskie znajduje się teraz od 2 km od bronionego przez siły rządowe terytorium na północnym skraju Aleppo. Syryjskie wojsko wierne reżimowi prezydenta Baszara al-Assada, wspierane przez Federacje Rosyjską, Iran i sojusznicze milicje, rozpoczęły ataki na pozycje rebeliantów w zachodniej części kraju, by odzyskać utracone tereny znajdujące się nieopodal miejsc zajmowanych przez Alawitów. Obszar ten ma kluczowe znaczenie dla przetrwania Assada.

Jeden z syryjskich urzędników regionalnych, bliskich reżimowi Baszara al-Assada powiedział ?Irańczycy są w centrum bitwy, z siłą i skutecznością. Tak oni uczestniczą,?

W czasie gdy ofensywa reżimu przybiera na sile (wspierana przez sojuszników), Państwo Islamskie twierdzi, że jego oddziały zdobyły pięć w ofensywie na północy kraju i zabiły około 10 żołnierzy. Potężna grupa powstańców ?Ahrar al-Sham? odzyskała jedną z wiosek ?Tel Suseen?, później tego samego dnia. Jak wynika z doniesień Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka i mediów internetowych poważnych z powstańcami, reszta wsi znajduje się pod kontrolą ISIS.

Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie twierdzi, że to największy skoordynowany atak Państwa Islamskiego od czasu rozpoczęcia ofensywy przeciw siłom syryjskich rebeliantów w Aleppo, niedaleko granicy z Turcją. Jak mówi jeden z rebeliantów ISIS wykorzystuje intensywną kampanię nalotów Federacji Rosyjskiej na pozycje syryjskich rebeliantów w swoich walkach w Hamie i ofensywie w Aleppo.

Cel rosyjskiego zaangażowania wojskowego w Syrii pozostaje niejasny. ( Moskwa deklaruje, że walczy z ISIS, które kontroluje dużą część wschodniej Syrii. Natomiast USA i siły koalicji twierdzą, że kampania nalotów wydaje się mieć przede wszystkim cel wsparcia reżimu Assada w walce z siłami powstańców, którzy prowadzą walkę także z ISIS, by powstrzymać ich przed zajęciem Aleppo. Społeczność międzynarodowa twierdzi, jednak że ISIS jest celem drugorzędnym dla operacji militarnej Federacji Rosyjskiej w Syrii.

Maszyny rosyjskie i te należące do wielonarodowej koalicji ze Stanami Zjednoczonymi na czele prowadzą operacje bojowe w tym samym kraju, po raz pierwszy od II wojny światowej. Dziś napięta sytuacja pomiędzy dwoma różniącymi się od siebie pod względem wizji przyszłości Syrii państwami niepokoi wiele środowisk. Coraz częściej pojawiają się opinie o dużym ryzyku incydentów pomiędzy siłami koalicji a maszynami rosyjskimi.

Niedawno świat obiegła wiadomość o rosyjskim ataku rakietowym (czytaj: Rosyjski atak rakietowy na ISIS) dokonanym przez Flotyllę Kaspijską na cele islamistów w Syrii. Jak pokazują doniesienia medialne, atak był zaskoczeniem dla dowództwa NATO i władz USA. Te ostatnie sugerują, że co najmniej cztery pociski nie doleciały do celu i rozbiły się w Iranie, który niemal natychmiast zaprzeczył takim doniesieniom. Wizytujący Londyn Sekretarz Obrony USA, Ash Carter powiedział, że Stany Zjednoczone mają informacje, iż pociski manewrujące typu ?cruise? wystrzelone z pokładu rosyjskich okrętów wojennych (przez Flotyllę Kaspijską) były uszkodzone (Czytaj także: USA nie będą współpracować militarnie z Federacją Rosyjską w sprawie Syrii).

Waszyngton ogłosił, że kończy krótkotrwały program (wart około 580 mld USD) szkolenia i wyposażania jednostek walczących z ISIS po tym, jak okazał się on być fiaskiem i po fali krytyki co do strategi wojennej USA jak spłynęła na prezydenta Baracka Obamę. Pentagon stwierdził o przeniesieniu punktu ciężkości ze szkolenia na dostarczanie sprzętu do grup rebeliantów, których przywódcy przeszli lustrację USA.

Francja również bierze udział w nalotach na pozycje ISIS w Syrii w ramach działań koalicji. Pierwsze uderzenie francuskich maszyn na pozycje islamistów miało miejsce 27 września. (Czytaj także: Francja rozważa rozpoczęcie nalotów na ISIS w Syrii, Francja rozpoczęła loty nad Syrią, Francja rozpoczęła naloty na ISIS w Syrii).

Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało o nowej fali rosyjskich nalotów w piątek rano na Hama i Idlib, na zachodzie Syrii. Ofensywa skupiła się na równinie Ghab, nieopodal gór zachodniej Syrii, które tworzą główną siedzibę Alawitów i nieopodal ważnej strategicznej autostrady biegnącej z południa na północ kraju, od miasta Hama do miast Idlib i Aleppo. Zabezpieczenie tych obszarów pomogłoby w utrzymaniu przez reżim Asada skupisk ludności w zachodniej części kraju.
Z kolei jak ostrzegają władze w Ankarze, rosyjska kampania nalotów może doprowadzić do wzrostu kryzysu uchodźców. W trwającym od kilku lat konflikcie zginęło według niektórych szacunków 250 000 tysięcy osób, a miliony zostało zmuszonych do opuszczenia domostw.

Czytaj także:

Zainteresowania: szeroko pojęta kwestia bezpieczeństwa, wojskowość, polityka międzynarodowa, historia najnowsza, kino, książki, gry wideo.