Rosyjski program budowy okrętów nawodnych czekają duże problemy z wykonaniem założonych celów dotyczących oddawania do użytku nowych jednostek. Ma to związek z sytuacją na Ukrainie, która do niedawna dostarczała Federacji Rosyjskiej wszelkie niezbędne komponenty w tej dziedzinie.
Niejednokrotnie opisywano jak istotny z rosyjskiego punktu widzenia, jest ukraiński przemysł zbrojeniowy. Ukraina produkowała i eksportowała dużo ważnych komponentów umożliwiających podtrzymywanie i rozbudowywanie zdolności bojowych rosyjskiej armii. Mimo iż jedynie 4,4% rosyjskiego importu w tym zakresie pochodziło z Ukrainy to szacuje się, że 30% komponentów służących rosyjskiemu wojsku powstawało właśnie w tym państwie. Jednym z ważniejszych elementów są silniki, zarówno do statków powietrznych jak i okrętów nawodnych.
Z ostatnich informacji wynika, że zjednoczona korporacja produkcji silników ODK ma otrzymać zamówienie na napęd główny dla nowych fregat projektu 22350 od stoczni Siewiernaja Wierf z Sankt Petersburga. W okresie wcześniejszym budowa fregat projektu 22350 była przerwana, co spowodowane było niedostarczeniem turbin z zakładów znajdujących się na terytorium Ukrainy. W myśl rosyjskich założeń samodzielne wyprodukowanie silników powinno zająć ok. 4 lat, czyli zakończone powinno zostać w 2019 roku. Zważając jednak na złożoność całego procesu, a tym na okres przeprowadzania samych badań, można wnioskować, że całe przedsięwzięcie może się znacząco wydłużać. Dodatkowo wymiana zamontowanych turbin może być kosztowna. Wobec powyższego cały proces może potrwać nie 4 a 6 lat i to przy założeniu, stabilnego finansowania oraz braku jakichkolwiek problemów technicznych.
Warto również nadmienić, że Ukraina produkowała dla Rosji także komponenty rakiet balistycznych, silniki lotnicze, systemy naprowadzania itd. Wynika z tego, że Rosjanie mogą mieć w przyszłości więcej problemów tego typu.