Józef Piłsudski (na pierwszym planie z lewej) w towarzystwie m.in. generała Gustawa Orlicz-Dreszera (na pierwszym planie z prawej) na moście Poniatowskiego, przed rozmową z prezydentem Stanisławem Wojciechowskim. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Projekt uchwały potępiającej zamach majowy. Spór o ocenę wydarzeń z 1926 przenosi się do parlamentu

Wkrótce przypadać będzie 90. rocznica zamachu majowego, który pozostaje jednym z najbardziej kontrowersyjnych wydarzeń w historii II Rzeczypospolitej. Temat ten budzi skrajne opinie i emocje, które za sprawą projektu uchwały zgłoszonego przez posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego przeniosły się do Sejmu.

W projekcie czytamy [1]:

W 90. rocznicę zamachu majowego 1926 roku Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oddaje cześć wszystkim poległym i rannym żołnierzom, którzy wykonywali rozkazy swych przełożonych, niezależnie od miejsca, w jakim się znaleźli na arenie bratobójczych walk w dniach 12?15 maja 1926 r.

Pragniemy także przywołać pamięć ofiar cywilnych zamachu majowego 1926 roku, szczególnie mieszkańców Warszawy i terenów podwarszawskich oraz innych osób, które znalazły się w obrębie bratobójczych walk i na skutek odniesionych ran utraciły życie lub zdrowie.

Zamach majowy 1926 roku był wielkim wstrząsem politycznym, moralnym i psychologicznym dla polskiego społeczeństwa, był ciosem zadanym młodej demokracji i parlamentaryzmowi. Podzielił społeczeństwo polskie, wojsko, partie polityczne, a nawet rodziny. Zatrzymał postępującą od 1918 roku demokratyzację życia publicznego, pozbawił społeczeństwo wielu praw i swobód obywatelskich. Zapoczątkował rządy autorytarne sanacji, antydemokratyczne i w istocie dyktatorskie.

Projekt uchwały ostro skrytykował wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki z Prawa i Sprawiedliwości. Jeśli jego zdanie podzielają pozostali posłowie jego klubu oznacza to, że los projektu uchwały jest przesądzony. Przypomnieć należy, że w ubiegłym roku posłowie PSL również próbowali przeforsować podobną uchwałę, która jednak została odrzucona głosami posłów Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości [2].

Źródło: sejm.gov.pl, rp.pl

Komentarz: Jest to dobra okazja do zadania pytania, czy parlament jest właściwym miejscem do rozstrzygania w sposób jednoznaczny tego typu sporów? Czy nie należy zostawić oceny tych wydarzeń środowiskom naukowym i publicystom? Dyskusje i różnice zdań na temat wydarzeń historycznych są potrzebne sprawiając, że historia staje się żywa. Należy jednak spory te  toczyć merytorycznie w oparciu o fakty i źródła, nie na emocjach. Czy po 90 latach stać Polaków na rzetelną i merytoryczną dyskusję na temat przewrotu majowego i jego konsekwencji? Jeśli tak, to trzeba odpowiedzieć na następujące pytania. Czy elity polityczne i społeczeństwo były dojrzałe do demokracji parlamentarnej? Piłsudski decydując się na przeprowadzenie zamachu kierował się żądzą władzy czy troską o państwo? Jeśli troską o państwo, to czy było to warte tylu ofiar i ryzyka wybuchu wojny domowej? Czy rządy sanacji przyniosły korzystne zmiany w porównaniu z okresem rządów demokratycznych? W odpowiedzi na te pytania politycy raczej nie pomogą.

Na zakończenie należy dodać, że posłowie Prawa i Sprawiedliwości wnieśli projekt uchwały ustanawiającej rok 2017 Rokiem Józefa Piłsudskiego.