Męczeńska praca, poniżanie ludzkiej godności, tortury, szczątkowe ilości pokarmów, częsta śmierć. To rzeczy, które były na porządku dziennym w niemieckim obozie koncentracyjnym w czeskim Holiszowie koło Pilzna. Przebywało w nim ok. 1000 kobiet w różnym wieku, różnych wyznań i narodowości (m.in. francuskiej, żydowskiej, polskiej). Mało kto dziś pamięta, że obóz został uwolniony przez Polaków.
Hitlerowcy urządzili obóz na początku kwietnia 1944 r. Mieścił się on w dawnych pomieszczeniach gospodarczych przekształconych przez niemieckich żołnierzy szybko i niedbale na bloki. Pierwszy pełnił wcześniej funkcję spichrza, drugi, co było wyraźnie widoczne, stajni, trzeci zaś – stodoły.
Symbol Związku Jaszczurczego na odznace i naszywce noszonej przez żołnierzy NSZ
5 maja 1945 r. Brygada Świętokrzyska, którą ofensywa sowiecka zmusiła do marszu na Zachód, znalazła się w Czechach. Na rozkaz dowódcy Antoniego Szackiego ps. Bohun wyzwoliła ten obóz, tym samym ochraniając więźniarki przed pewną śmiercią. Czesi prosili o odłożenie ataku. Swoją prośbę argumentowali tym, że Amerykanie wkroczą do Czech prawdopodobnie dopiero za kilka tygodni a wcześniej Niemcy zemszczą się za taki atak, dokonując represji na mieszkańcach Holiszowa. ?Bohun? oświadczył jednak, że nie może odwołać przygotowanej akcji, gdyż esesmani zdążyliby wtedy wykonać rozkaz Hitlera i wymordować uwiezione kobiety.
Wcześniejszy dzień żołnierze przeznaczyli na dokładne rozpoznanie obozu. O godz. 11:30 bataliony na sygnał wystrzelonej rakiety wyszły z wyznaczonych miejsc i ruszyły do natarcia. II batalion 202 przesuwał się powoli. Dochodząc do celu napotkał rzeczkę, która była dość głęboka i miała wąski most. Ale na rozkaz ?biegiem przez most? wszyscy pokonali przeszkodę. Z niemieckich bunkrów zaczęto strzelać. W tym czasie kompanie majora ?Rusina? ? dowódcy I batalionu wpadły na dziedziniec, gdzie znajdowały się budynki administracyjne. To tam znajdowała się większość Niemców. O tej porze Niemcy jedli obiad.
Zszokowani atakiem esesmani próbowali się bronić. Jednak szybko się poddali. Dwustu piętnastu esesmanów zostało rozbrojonych i wziętych do niewoli. Żołnierze obstawili baraki. Po otwarciu zobaczyli wychudzone ciała przyodziane w pasiaki. Uwolnione kobiety nie mogły uwierzyć w to, co się stało. Rozległ się płacz, łzy. Kobiety zaczęły całować partyzantów po rękach. Zza chmur wyłoniło się słońce a następnie na niebie rozpostarła swój łuk tęcza.
W pewnej chwili do Szackiego podbiegł jego adiutant ?Zygmunt? z meldunkiem, że po lewej stronie znajdują się jeszcze dwa baraki otoczone podwójnym płotem z drutu kolczastego. Drzwi i brama były zamknięte. Z malutkich okienek widać było wynędzniałe twarze i słychać było krzyki ? wołanie pomocy. ?Bohun? natychmiast kazał przyprowadzić komendanta obozu i wyłączyć prąd, pod którym były druty kolczaste. Komendant potwierdził, że znajdujące się bloki z Żydówkami na rozkaz Hitlera miały być oblane benzyną i spalone. Drzwi zostały przez partyzantów otwarte. Z mroków budynku wydostał się ogromny smród. Ze środka wypełzły z płaczem wdzięczności przygotowane na śmierć kobiety.
Polacy przeżywali trudną do opisania radość. Kobiety jako dowód wdzięczności podarowały im serduszka wycięte z pasiaków. Dowódca od przebywających tam Polek otrzymał serce z orłem. Dla wziętych do niewoli esesmanów zorganizowano obóz. Brygada zdobyła dużą ilość broni, co znacznie umocniło siłę ogniową Brygady. Straty po stronie polskiej wynosiły dwóch rannych.
Bibliografia