Tragiczny wybór, czyli historia obrony Głogowa

24 sierpnia 1109 roku doszło do jednej z najkrwawszych bitew w XII wieku w Polsce. Pod dowództwem króla niemieckiego Henryka V i wspomagającego go czeskiego księcia Świętopełka połączone siły niemiecko-czeskie dotarły pod polskie miasto – Głogów. Obrona tego miasta zapadła bardzo głęboko w pamięci mieszkańców, którzy związane z nią wydarzenia wspominają do dziś.

Po śmierci Władysława I Hermana w 1102 roku w kraju zapanował chaos. Po wielu zawirowaniach, w które zamieszany był były doradca Władysława Hermana – Sieciech, a także dwoje synów króla – Zbigniew i Bolesław państwo zostało podzielone na dwie części. Dzielnicą północną władał Zbigniew, a południową Bolesław. Zbigniew, jako starszy syn, miał prawo domagać się pełni władzy, której w jego mniemaniu został bezprawnie pozbawiony. Szukał sojuszników przeciwko Bolesławowi. W latach 1102?1106 trwała bratobójcza wojna o dominację, w której Zbigniew poniósł porażkę i był zmuszony udać się na wygnanie do Niemiec.

W 1108 roku Bolesław udzielił pomocy swojemu sojusznikowi Kolomanowi królowi Węgier, atakując podległe Cesarstwu Czechy. Spowodowało to wycofanie się Czechów z wojny przeciwko Węgrom, a tym samym nie powiódł się plan podboju Królestwa Węgier przez Cesarstwo. Było to wbrew planom Króla Niemiec, dlatego też Henryk V zdecydował się użyć konfliktu wewnątrz rodu Piastów jako pretekstu do rewanżu na Bolesławie.

W lipcu 1109 roku król ogłosił wielką wyprawę z całej Rzeszy przeciwko Polsce. Władcy niemieckiemu udało się zebrać ok. 10 000 wojowników głównie z Saksonii, Bawarii, Frankonii i Lotaryngii. Rolę przewodników po nieznanym terenie mieli pełnić Czesi. Przed atakiem Henryk V wystosował ultimatum do polskiego władcy, zażądał od niego w zamian za zaniechanie wyprawy oddania połowy państwa wygnanemu Zbigniewowi, uznania zwierzchnictwa Cesarstwa, a także regularnego płacenia daniny wynoszącej 300 grzywien rocznie lub dostarczania 300 rycerzy. Odpowiedź Bolesława była jednoznaczna:
bacz zatem, komu grozisz, jeśli chcesz wojować, znajdziesz wojnę„.

Mapa ukazująca przebieg wojny polsko-Niemieckiej z 1109 r. / Źródło: Wikimedia

Mapa ukazująca przebieg wojny polsko-Niemieckiej z 1109 r. / Źródło: Wikimedia

Około 24 sierpnia 1109 roku wojska niemieckie dotarły pod mury Głogowa. Mieszkańcy miasta ze zniecierpliwieniem czekali na Bolesława, który w tym czasie walczył na Pomorzu i nie mógł ruszyć na odsiecz.

Henryk pierwszym atakiem zaskoczył głogowian niszcząc podgrodzie, biorąc łupy i jeńców, a także rozbijając i rozpraszając część wojsk Bolesława, które tam obozowały. Nie próbował jednak zdobywać grodu, w którym skupili się obrońcy. Władca Niemiec zgodził się na zaproponowany przez mieszkańców 5-dniowy rozejm, w czasie którego głogowianie mieli uzyskać zgodę Bolesława na poddanie się. Ten jednak nie zgodził się na kapitulację, ponieważ upadek Głogowa mógł skończyć się tragicznie dla losów całej wojny. Zagroził, że jeśli grodzianie poddadzą się to zostaną powieszeni lub ukrzyżowani. Po otrzymaniu takiej odpowiedzi ze strony Bolesława, Henryk V podjął decyzję, przez którą zapadł w pamięci głogowian na wieki. Władca wydał polecenie przywiązania jeńców do machin oblężniczych uważając, że obrońcy nie zdecydują się strzelać do własnych ojców i synów. Jednak według Galla Anonima „grodzianie nie oszczędzali własnych synów i krewnych bardziej więcej niż Niemców i Czechów„. Możemy sobie tylko wyobrazić przed jakim tragicznym wyborem stanęli głogowianie. Aby obronić miasto przed najeźdźcami musieli zabijać swoich przyjaciół, członków rodziny.

Współczesna rekonstrukcja trebusza i tripantium - machin wojennych używanych w Europie w okresie oblężenia Głogowa / Fot. Luc Viatour, źródło: Wikimedia

Współczesna rekonstrukcja trebusza i tripantium – machin wojennych używanych w Europie w okresie oblężenia Głogowa / Fot. Luc Viatour, źródło: Wikimedia

Po nieprzynoszącym korzyści oblężeniu Niemcy zdecydowali się na szturm twierdzy. Obrońcy desperacko bronili się wylewając napastnikom wrzącą smołę na głowę i staczając na nich ciężkie belki. Według Galla Anonima:
Niemcy nakręcali kusze ręczne, Polacy zaś machiny z kuszami; Niemcy wypuszczali strzały, a Polacy strzały i inne pociski; Niemcy zataczali proce z kamieniami, a Polacy kamienie młyńskie i silnie zaostrzone pale. Gdy Niemcy zakryci przykrywami z desek, usiłowali podejść pod mur, to Polacy sprawiali im łaźnie wrzącą wodą, zasypując płonącymi głowniami. Niemcy podprowadzali pod bramy żelazne tarany, Polacy zaś staczali na nich z góry koła, zbrojne stalowymi gwiazdami. Niemcy po wzniesionych drabinach pięli się pod górę, a Polacy, zaczepiając ich hakami żelaznymi, porywali ich w powietrze.

Kolejne szturmy grodu kończyły się niepowodzeniami i przynosiły duże straty. W tym samym czasie wojska polskie prowadziły wojnę podjazdową. Polacy nękali wroga w dzień i w nocy. Henryk próbował ratować swój autorytet, oferując Bolesławowi niewielką daninę za pokój i przyjaźń. Oferta jednak została odrzucona. Król niemiecki nie zdobył Głogowa i musiał odejść na południe po około trzech tygodniach walk.

Była to jedna z ważniejszych bitew średniowiecznej Polski. Jej znaczenie podkreślają pomniki i tablicę umieszczone w mieście upamiętniające to wydarzenie sprzed blisko tysiąca lat. To bardzo ważne, aby pamiętać o historii własnej Małej Ojczyzny i mieć świadomość, że codziennie chodzimy po ziemi, która była niegdyś nasączona krwią jej obrońców.

Pomnik Dzieci Głogowskich w Głogowie / Fot. Paweł Dembowski, źródło: Wikimedia

Pomnik Dzieci Głogowskich w Głogowie / Fot. Paweł Dembowski, źródło: Wikimedia

Bibliografia:
– Karol Olejnik: Głogów 1109. Warszawa: Dom Wydawniczy Bellona, 1999.
– Paweł Jasienica: Polska Piastów. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy.
Mała Encyklopedia Wojskowa. Warszawa: Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, 1967. Wydanie I, Tom 2.