Teren obozu w Cowrze/ Źródło: Wikimedia Commons

Wydostać się z Cowry… – największa grupowa ucieczka jeńców podczas II wojny światowej

Najbardziej znana ucieczka jeńców podczas II wojny światowej miała miejsce ze Stalagu Luft III niedaleko Żagania. Jednak największą przeprowadzili jeńcy japońscy na terenie Australii. Doszło do niej 5 sierpnia 1944 r. w obozie niedaleko miejscowości Cowra leżącej na terenie Nowej Południowej Walii.

Obóz zamieszkiwało około 20 000 jeńców, w większości Włochów, którzy dostali się do niewoli w Afryce Północnej. Za drutami znajdowało się także ponad 2200 Japończyków. Żołnierze japońscy rozlokowani byli w oddzielnych częściach obozu, biorąc pod uwagę kryterium stopni ? oficerowie mieszkali razem, a podoficerowie i szeregowcy oddzielnie. Australijscy strażnicy nie mieli problemów z Włochami. Europejczycy cieszyli się, że wojna dla nich się skończyła. Dochodziło do sytuacji, że Włosi pracowali na okolicznych farmach. Odwrotna sytuacja dotyczyła poddanych cesarza Hirohito. Niewola była hańbą zarówno dla żołnierza z ?kraju kwitnącej wiśni? jak i jego rodziny. Większość żołnierzy japońskich walczyła do śmierci, bądź popełniała samobójstwo w obliczu wroga. Dla fanatycznych Japończyków nie miał znaczenia także fakt, że w niewoli byli traktowani zgodnie z paragrafami Konwencji Genewskiej, mieli co jeść, a po wojnie powróciliby do kraju. W myślach jeńców pod Cowrą kiełkowały pomysły o ucieczce. Władze obozu wiedziały o tych planach i aby rozbić konspirację w obozie postanowiły wysłać część Japończyków do innych obozów jenieckich na terenie Australii. Zgodnie z postanowieniami Konwencji Genewskiej więźniowie zostali powiadomieni o tej decyzji 24 godziny przed jej rozpoczęciem. W związku z tym prowodyrzy ucieczki zdecydowali, że w nocy 5 sierpnia japońscy jeńcy zaatakują i spróbują wydostać się na wolność. Ci, którzy byli zbyt chorzy, by wziąć udział w ucieczce postanowili popełnić samobójstwo!

O godzinie 200 w obozie zadźwięczały trąbki. Japończycy podpalili baraki, w których mieszkali i uzbrojeni w kije baseballowe, przygotowane kije z gwoździami czy ukradzione kuchenne noże rzucili się w kierunku drutów. Spodziewający się kłopotów Australijczycy rozpoczęli kontrakcję. Dwóch szeregowych, Ben Hardy i Ralph Jones, którzy stanowili załogę jednego z karabinów maszynowych Vickers?a próbowali powstrzymać nacierających Japończyków. Przewaga była jednak po stronie jeńców, którzy zabili obu żołnierzy. Przedtem jednak Jones usunął z Vickers?a jedną ze śrub, powodując, że karabin był bezużyteczny. Grupa ponad 350 Japończyków przedarła się przez druty w północno-zachodniej części obozu i zniknęła w czerni nocy.

Pomnik upamiętniający ucieczkę jeńców japońskich/ Źródło: WIkimedia Commons

Pomnik upamiętniający ucieczkę jeńców japońskich/ Źródło: WIkimedia Commons

Przez następne dziesięć dni po ucieczce australijscy żołnierze, policja oraz cywile wyłapywali zbiegłych Japończyków. Niektórzy poddawali się bez oporu. Inni walczyli i zostali zabici, a część nie chcąc wpaść ponownie w ręce wroga i kolejny raz zhańbić siebie i swoje rodziny popełniali samobójstwo. Warto jednak dodać, że przywódcy ucieczki zarządzili, że żaden cywilny nie może zostać skrzywdzony przez uciekinierów. Australijczycy podali, że 231 Japończyków zginęło, 108 zostało rannych, łącznie z 31, którzy popełnili samobójstwo i 12 spalonymi w barakach. Australijczycy stracili czterech zabitych żołnierzy. Ciężko jest nam zrozumieć czym kierowali się Japończycy, decydując się na ucieczkę. Jakie mieliby szanse przedostać się na jakieś lotnisko czy do portu i ukraść łódź czy samolot? Już sam wygląd dyskwalifikował ich szanse na sukces. Wstyd przed niewolą i zhańbieniem rodziny może prowadzić do tego typu zachowań? Dla nas, wychowanych w innej kulturze to coś nie do pomyślenia.

Absolwent historii UMCS. Jego zainteresowania to historia XX-lecia międzywojennego, front wschodni podczas II Wojny Światowej, historia wojsk powietrznodesantowych oraz dzieje Waffen SS.