1 września uczniowie rozpoczęli pierwsze lub kolejne lata swojej edukacji, słuchali wierszy, śpiewali hymn. Ci z wyższych klas wspominali zapewne (to będzie chyba jedyny moment w ich edukacji kiedy o tym usłyszą, bo przecież nie na lekcjach historii) kolejną rocznicę wybuchu II wojny światowej. Czyżby?
Próba ustalenia daty wybuchu II wojny światowej nastręcza pewne trudności. Dla Chińczyków i Japończyków będzie to 7 lipca 1937 roku, Duńczyków 9 kwietnia 1940 roku, Rosjan 22 czerwca 1941 roku, Amerykanów 7 grudnia 1941 roku. Jednakowoż żadna z tych dat nie wytrzymuje konfrontacji z faktami. Konflikt japońsko-chiński miał zasięg wyłącznie regionalny (później stał się jednym z teatrów II wojny światowej), a kolejne państwa włączały się lub zostawały włączone w trwający już globalny konflikt.
Rzadko pada argument, że II wojna światowa wybuchła 3 września. Dlaczego wtedy? Gdyż Wielka Brytania i Francja wraz ze swymi koloniami i dominiami tego dnia wypowiedziały wojnę III Rzeszy. A dlaczego nie 1 września? Albowiem III Rzesza i jej sojusznicy (albo raczej wasale), ani II Rzeczpospolita były wyłącznie państwami europejskimi. Według tej interpretacji, 1 września wybuchła wyłącznie wojna polsko-niemiecka.
(Jako anegdotę podam fakt, że pewien profesor z mojej Alma Mater, nieżyjący już gdy rozpocząłem studia, miał zwyczaj odsyłać studentów na drugie terminy, gdy mówili podczas egzaminu, że II wojna światowa wybuchła 1 września. To było chyba jego ulubione pytanie, obok tego, jakie cygara palił Winston Churchill.)
Z drugiej strony jednak, idąc tym tropem, można by zanegować datę rozpoczęcia I wojny światowej, która rozpoczęła się 28 lipca wypowiedzeniem przez Austro-Węgry wojny Serbii, jako że ani Austro-Węgry, ani tym bardziej Serbia nie posiadały zamorskich kolonii. Według interpretacji ?3 września? był to początek konfliktu lokalnego, który przerodził się w I wojnę światową. W tym kluczu trzeba byłoby uznać, że I wojna światowa wybuchła 1 sierpnia, gdyż Niemcy jako państwo kolonialne wypowiedziało wojnę Rosji. Należy jednak pamiętać o sieci powiązań sojuszniczych i ?zasadzie domina?. Obrońcy ?1 września? mogą użyć argumentu, że gdyby nie atak Niemiec na Polskę, to nie byłoby II wojny światowej lub wybuchłaby ona później (to dla fanów historii alternatywnych). Mogą również odwołać się do gwarancji Wielkiej Brytanii (teraz wiemy, ile były warte) z 25 sierpnia 1939 roku, i wyciągnąć wniosek, że w wypadku ataku Niemiec na Polskę Wielka Brytania już była poniekąd zaangażowana w konflikt, a 3 września tylko to potwierdziła.
?3 września? ma mocne umocowanie w faktach, nie sądzę jednak, by w polskiej historiografii odeszło się od ?1 września?. Ale zawsze można na ten temat podyskutować.
PS. Churchill palił cygara Romeo Y Julieta. Może się komuś przyda na egzaminie.