"Kopacze" z Holzminden/ Źródło: Wikimedia Commons

Historia Pierwszej Wielkiej Ucieczki – Obóz jeniecki w Holzminden

Kanwą dla świetnego amerykańskiego filmu pt. „Wielka ucieczka”, w którym zagrali m.in. Steve McQueen i Charles Bronson była historia ucieczki ze Stalagu Luft III pod Żaganiem grupy alianckich oficerów. Mało kto wie jednak, że podczas I wojny światowej swojego szczęścia spróbowali jeńcy przetrzymywani przez Niemców w obozie Holzminden. Była to pierwsza „Wielka ucieczka”.

W Holzminden Niemcy przetrzymywali blisko pół tysiąca oficerów. Co ciekawe, towarzyszyło im 150-u ordynansów. Dowódcą całości był kapitan Karl Niemeyer, słynący z brutalności niemiecki oficer. Warunki w „Hellzminden”, jak nazywali to miejsce alianccy jeńcy były niezbyt dobre. W budynkach brakowało ogrzewania, żołnierze spali na małych materacach, a koce nie były nigdy wymieniane. O wartościowych posiłkach można było również zapomnieć. Jeńcy byli w bardzo słabej kondycji fizycznej.

Kapitan Karl Niemeyer - komendant obozu w Holzminden - karykatura z tamtych czasów/ Źródło: Wikimedia Commons

Kapitan Karl Niemeyer – komendant obozu w Holzminden – karykatura z tamtych czasów/ Źródło: Wikimedia Commons

Obóz dla jeńców w Holzminden położony na południowy-zachód od Hannoveru był jednym z najgorszych miejsc odosobnienia w całej Rzeszy. Podobnie jak Zamek w Colditz miał opinię miejsca, z którego niemożliwością jest zbiec. Podczas pierwszego miesiąca funkcjonowania obozu jeńcy próbowali uciekać aż siedemnastokrotnie! Żadna z tych prób nie zakończyła się pomyślnie. Każdy żołnierz wzięty do niewoli miał prawo do ucieczki. Nie wszyscy jednak garnęli się aż tak do powrotu do „swoich”. Wizja ponownego znalezienia się w okopach nie napawała z pewnością optymizmem.

Jeden z budynków obozu w Holzminden/ Źródło: Wikimedia Commons

Jeden z budynków obozu w Holzminden/ Źródło: Wikimedia Commons

Grupa oficerów zaplanowała mimo wszystko ucieczkę. Przygotowania do niej rozpoczęto w listopadzie 1917 r. Żołnierze postanowili wykopać tunel poza mury Holzminden. Z braku łopat czy kilofów używali wszystkiego co nadawało się do kopania: łyżek oraz odpowiednio spreparowanych narzędzi, które ukradkiem udało im się zdobyć. W obawie przed zasypaniem ściany tunelu zostały odpowiednio wzmacniane m.in. stalowymi stelażami z łóżek. Jeńcy opracowali zmianowy system „robót”. Skonstruowali specjalną pompę, którą dostarczali powietrze dla pracujących przy kopaniu. Oficerowie starali się pomyśleć o każdym detalu, który miałby wpływ na niepowodzenie ucieczki. Przygotowywali fałszywe dokumenty oraz przerabiali swoje mundury na krój niemieckiego sortu. Przez dziewięć miesięcy prac udało im się wykopać tunel długo na 60 jardów i głęboki na jardów 6.

W lipcu 1918 r. tunel był gotowy. Sześćdziesięciu jeńców wybranych do ucieczki czekało na sygnał. Początkowo wszystko odbywało się zgodnie z planem. Jednak, gdy 29-u jeńców przebiło się poza mury obozu, tunel zawalił się. Pechowiec, który jako 30-y przesuwał się w kolejce do wolności – major Jack Shaw musiał wycofać się z powrotem do obozu. Spośród 29-u jeńców, którym udało się zbiec z obozu Holzminden, 19-u zostało schwytanych przez Niemców. Pozostali szczęśliwie dotarli do neutralnej wówczas Holandii. Przygotowane w obozie „niemieckie mundury” spełniły doskonale swoje zadanie. Przykładem tego jest trzech żołnierzy, z których dwóch udawało eskortowanych więźniów, a trzeci był ich strażnikiem.Po powrocie na Wyspy Brytyjskie wszyscy zostali odznaczeni i traktowani jak bohaterowie.

Czytaj także:

<<<WYDOSTAĆ SIĘ Z COWRY? ? NAJWIĘKSZA GRUPOWA UCIECZKA JEŃCÓW PODCZAS II WOJNY ŚWIATOWEJ>>>

<<<ZASKAKUJĄCA UCIECZKA ? GENERAŁ HENRI GIRAUD ZNIKA Z TWIERDZY KÖNIGSTEIN>>>

Absolwent historii UMCS. Jego zainteresowania to historia XX-lecia międzywojennego, front wschodni podczas II Wojny Światowej, historia wojsk powietrznodesantowych oraz dzieje Waffen SS.