Strzelcy wyborowi na frontach II wojny światowej odgrywali ważną rolę gdy zmagania wojenne przechodziły do defensywy. Podczas gdy linia frontu pozostawała bez zmian a oby dwie strony konfliktu oddzielone ziemią niczyją pozostawały w umocnieniach, snajperzy wychodzili na polowania. W Armii Czerwonej ruch snajperski został zapoczątkowany inicjatywą oddolną jesienią 1941 roku. Kraj po dwóch latach wojny stracił wielu mężczyzn, w związku z tym werbowano kobiety na jeszcze większą skalę a od 1943 roku władze podjęły decyzje o masowym szkoleniu dziewcząt w specjalnej szkole snajperskiej.
Luba Winogradowa zajmująca się badaniami historycznymi i pracą archiwalną w książce Snajperki. Dziewczyny z Armii Czerwonej oddzielając mit Ludmiły Pawliczenko, snajperki mającej 309 trafień w książeczce snajperskiej , od rzeczywistości ukazuje nam jak wielką rolę odegrały dziewczęta jako snajperki. Autorka doskonale łączy fakty historyczne z indywidualnymi historiami dziewcząt, do których udało się jej dotrzeć.
Książka Snajperki. Dziewczyny z Armii Czerwonej została wydana w twardej okładce, pozostawia wrażenie pozycji z wyższej półki ze względu na objętość (395 stron), a także nie stonowaną kolorystycznie ilustracje na okładce przedstawiającą tytułowe snajperki na okopach wypatrujące swych celów. Publikacja składa się z 21 części, którym zostały nadane podtytuły stanowiące urywek danego rozdziału a zarazem są jego metaforą, będącą czymś w rodzaju klamry spinającej całość. Książka została zaopatrzona w mapy frontów na których walczyły dziewczęta oraz w ich fotografie.
Zgodnie z oficjalnymi publikacjami wynika iż podczas poboru przeprowadzonego podczas wojny, wśród 800 tysięcy zwerbowanych żołnierzy połowę stanowiły dziewczęta. Przeglądając zdjęcia snajperek (zamieszczone w książce) określenie ,, dziewczęta? używane w książce oddaje dobitnie swoje znaczenie a także skłania do głębszej refleksji. Były do dziewczyny które w bardzo młodym wieku zostały zwerbowane i trafiły na front.
Snajperki nie miały lekkiej służby, kończąc szkołę snajperską i wysłane na front jeśli trzeba było stawały się żołnierkami piechoty, czy też sanitariuszkami. Zabijanie nie przychodziło im z łatwością, im ofiara była dalej tym lepiej ze względów moralnych. Ania Mułatowa była zmuszona do oddania strzału z odległości 5 metrów, widziała twarz ofiary, a krople krwi znalazły się i na jej twarzy, wspomnienie to dręczyło ją przez całe życie. W literaturze można odszukać wiele opisów tak zwanych pojedynków snajperskich, które mogły ciągnąć się przez wiele godzin. Dla Kławy Łoginowej mające ledwie 20 lat było to tylko za zadanie do wykonania i nigdy nie uważała się za bohaterkę. Dopiero po pojedynku doświadczała strachu że była o krok od śmierci. Podstawą była zmiana miejsca po oddaniu strzału, jedna z snajperek ? Ania prawie przypłaciła życiem swój błąd. Chcąc zapalić szopę pociskami zapalającymi oddała kilka strzałów z jednego stanowiska i kula niemieckiego snajpera strzaskała tylko łoże jej karabinu snajperskiego.
Książka Luby Winogradowej to dzieło, w które zostało włożone wiele pracy. W sposób obiektywny przedstawione nam zostało życie rosyjskich snajperek. Autorka zadała sobie wiele trudu analizując źródła historyczne i składając wszystko w spójny dobrze czytający się tekst a także zamieszczając fotografie, które przybliżają czytelnika do dawnych realiów. Czytając, czułem się częścią wydarzeń zaprezentowanych w książce. Przytoczone wypowiedzi i historia opowiedziana z punktu widzenia osób, które ją przeżyły oddają realia niegdysiejszych czasów.
Autor: Luba Winogradowa
Tytuł: Snajperki. Dziewczyny z Armi Czerwonej
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Oprawa: twarda
Rok wydania: 2018
ISBN: 978-83-240-4285-2
Liczba stron: 395
>>>> Książkę można kupić u wydawcy tutaj <<<<