Nad Turcją doszło do incydentu, w wyniku którego tureckie myśliwce F-16 zestrzeliły samolot, należący do Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej. To pierwsze zestrzelenie rosyjskiej maszyny przez państwo NATO od czasów „zimnej wojny”.
Jak twierdzą przedstawiciele tureckich władz, maszyna naruszyła przestrzeń powietrzną, a pomimo ostrzeżeń wysyłanych pilotom nie zmieniła kursu. Turcy zapowiadali wcześniej, że nie będzie „taryfy ulgowej” dla jakiejkolwiek maszyny naruszającej rodzimą przestrzeń powietrzną.
Rosyjska agencja Interfax podała, że to najprawdopodobniej należący do Rosji bombowiec taktyczny Su-24M (w kodzie NATO: Fencer). W związku z incydentem Premier Turcji, Ahmet Davutoglu, polecił szefowi dyplomacji konsultacje z sojusznikami z NATO, ONZ i innych państw.
Rosyjskie MON twierdzi, iż zestrzelona maszyna nie naruszyła ona przestrzeni powietrznej Turcji. Rosyjska telewizja poinformowała, że samolot znajdował się na wysokości sześciu tysięcy metrów. Wcześniej część mediów donosiła, iż zestrzelony samolot to syryjski myśliwiec MiG-23 (w kodzie NATO: Flogger).