Pierwszą część artykułu pragnę poświęcić Ukrainie pod panowaniem Sowieckim w latach 1921-1939. W mojej ocenie jest to jedna z najczarniejszych kart historii dla tego narodu. O wydarzeniach w tych latach należy mówić często i głośno, gdyż wielu zawodowych historyków „zapomina” o tym okresie. Dlaczego o tym się nie piszę? Może dlatego, że Wujek Joe, jak mawiano w USA, na Józefa Stalina pokazał swoją twarz w pełnej krasie. Twarz wyrachowanego mordercy.
W dalszej części tekstu postaram się przedstawić funkcjonowanie tego narodu w nowo powstałym europejskim mocarstwie – II Rzeczpospolitej.
>>> Czytaj także: Narodziny tożsamości narodowej Ukrainy <<<
Ukraina Sowiecka w latach 1921-1939
Ukraina, jak pisałem na początku mojej pracy posiada ogromne złoża surowcowe, a także wspaniałe żyzne gleby. Podczas, gdy w Rosji Sowieckiej po zamachu stanu (rewolucji październikowej) dokonanym przez bolszewików panował chaos, a coraz bardziej doskwierający głód wspomagał idee kontrrewolucyjne, bogate w surowce tereny Ukraińskie była bardzo pomocna w utrzymaniu porządku. Ukraina stała się „spichlerzem”, na którym żerowała cała Rosja Radziecka, a od 1922 roku wszyscy obywatele ZSRR.
Polityka kolektywizacji
W 1929 Józef Stalin rozpoczął politykę przymusowej kolektywizacji rolnictwa w ZSRR, która miała na celu zniesienie własności prywatnej gospodarstw rolnych i utworzenie spółdzielni, tzw. kołchozów, w których pracowaliby wszyscy chłopi z pobliskich wsi. Miało to spowodować monopol państwa na sprzedaż zboża, a zyski miały być przeznaczone na inwestycje(budowa hut, kopalń, fabryk). 5 stycznia 1930 roku KC WKP(b) podzielił ZSRR na trzy grupy i dla każdej wydzielił termin ukończenia kolektywizacji. Na Ukrainie była to jesień 1931 roku lub wiosna 1932 roku. Jednak celem władz było ukończenie kolektywizacji do jesieni 1930 r. W pierwszych miesiącach kolektywizacji represjom mieli podlegać tylko bogaci chłopi (tzw. kułacy), natomiast z czasem terror zataczał coraz większe kręgi, a „kułakiem” mógł zostać każdy. O absurdalności i tragizmie ówczesnej sytuacji świadczy to, że dowodem bogactwa i „zdrady klasowej” mogło być nawet posiadanie dwóch samowarów. Sposób przeprowadzania kolektywizacji powodował ostry opór chłopów, którzy masowo niszczyli narzędzia i maszyny rolnicze oraz zabijali inwentarz. Opór chłopski wyrażał się także w napadach na aktywistów i urzędników partyjnych, a coraz częstym zjawiskiem było podpalanie zabudowań kołchozów. Na Ukrainie od stycznia do marca doszło do około 2000 wystąpień antykołchozowych, które w propagandzie sowieckiej nazywano wystąpieniami „antyradzieckimi”. Pewne wyobrażenie o ówczesnej sytuacji w państwie daje list ucznia kijowskiego Technikum Akwarystycznego H. Tkaczenki z 18 czerwca 1932 roku: „Czy wiecie, co się teraz dzieje na biołocerkiewszczyźnie, humańszczyźnie, kijowszczyźnie… Duże obszary ziemi leżą ugorem. W stosunku do lat 1925-1928 zebrano tylko 15-30% zboża. […] Kołchoźnicy wychodzą w pole i znikają, a za kilka dni znajduje się ich martwych i całkiem bez żalu, jakby to było normalne, zakopuje się ich do jamy.”
Hołodomor – Zemsta Stalina
Hołodomor, bo tak w historiografii ukraińskiej nazywany jest Wielki Głód miał miejsce na Ukrainie w latach 1932-1933. Był to wynik zbyt szybkiej i brutalnej kolektywizacji gospodarstw rolnych na terenie ZSRR. Ukraina przez stulecia była jednym z największych producentów zboża w Europie. Jednak na jej terenie głód dotknął ludzi najbardziej. Ukraińscy chłopi prowadzili aktywny opór wobec barbarzyńskiego postępowania WKP(b). Chłopi woleli zabić trzodę niż oddać ją na potrzeby państwa. Takie działania przeszkadzały Stalinowi w realizowaniu jego założeń o sprzedaży zboża. Według Roberta Kuśnierza: ” Nikt z badaczy głodu nie ma wątpliwości, że głód z lat 1932-1933 na Ukrainie był sztuczny. Istnieje natomiast różnica zdań na temat tego, czy była to przede wszystkim antyukraińska (zaplanowana) akcja kierownictwa stalinowskiego, czy też głód był konsekwencją bolszewickiej zbrodniczej polityki, gdzie nie może być mowy o jakimkolwiek podłożu narodowościowym „. Moim zdaniem był to głód sztuczny. Kierownictwo stalinowskie spowodowało go celowo, by złamać opór chłopów, którzy sprzeciwiali się kolektywizacji. Wiktor Krawczenko, ówczesny działacz partyjny, który później uciekł do USA, w swojej książce wspomina, że pewnego razu usłyszał od Chatajewicza: „Pomiędzy chłopami, a naszym ustrojem trwa zaciekła walka. To walka na śmierć i życie. Ten rok był próba naszej siły i ich wytrzymałości. Trzeba było aż głodu, żeby pokazać im, kto tu rządzi. Kosztowało to miliony ofiar, ale teraz nic już nie podważy systemu kołchozowego. Wygraliśmy wojnę.” Brytyjski historyk Robert Conquest podaje, że w latach 1932-1933 zmarło ok. 5 milionów ludzi, czyli jedna piąta całej populacji republiki. Stanisław Kulczyćkyj w swojej monografii „Cina wełykoho perełomu” twierdzi, że z 5 milionów ofiar aż 3.5 milionów zmarło w 1933 roku. Do podobnych rezultatów doszedł amerykański demograf S. Maksudow, który ustalił, że na Ukrainie w okresie głodu zginęło około 4.5 mln ludzi. Inni historycy, głównie pochodzący z Ukrainy, a pracujący na emigracji, zwiększają liczbę zmarłych do 7-8 milionów.
Ulica w Charkowie 1932. Przechodnie mijają zmarłych z głodu ludzi / Źródło: Wikimedia Commons
Wielki Głód oczami Zachodu
Propaganda radziecka robiła wszystko, aby wieści o głodzie nie dowiedziała się zachodnia opinia publiczna. Kiedy ludzie masowo ginęli z głodu, Stalin chwalił się na zjeździe kołchoźników – przodowników pracy 19 lutego 1933 roku: Osiągnęliśmy to, że miliony biednych chłopów, którzy dawniej przymierali głodem, teraz w kołchozach stały się materialnie zabezpieczonymi. Co najmniej 20 milionów biedaków uratowało się od nędzy i ruiny, wyzwoliło się spod jarzma kułackiego… Jest to wielka zdobycz, jakiej świat jeszcze nie widział.”. Przez cały czas udawano, że nic się nie dzieje, a za użycie samego słowa „głód” groziła kara 10 lat łagrów (za propagandę antyradziecką). Ogromnym sowieckim sukcesem było przekonanie o swoich racjach francuskiego męża stanu, kilkakrotnego premiera Eduarda Herriota. Przyjechał on na Ukrainę, by naocznie przekonać się o sytuacji. To co tam zobaczysz przeszło jego wszystkie, najśmielsze wyobrażenia. Kiedy Herriot przechodził ulicami miasta, zobaczył sklepy, z których masowo wynoszono chleb i inne produkty. Oczywiście dzień wcześniej z dozorcami i „nosicielami” chleba przeprowadzono próbę generalną tego „spektaklu”. Nic więc dziwnego, że Eduard Herriot w „Prawdzie”, a później po powrocie do Francji oświadczył: „Żadnego głodu w Związku Radzieckim nie widziałem.”. O sile propagandy radzieckiej świadczy również fakt, że w latach czterdziestych w Hollywood powstał film „Gwiazda północna”, w którym pokazano kołchoz radziecki jeszcze wspanialszy niż opisy samego Stalina.
Zachodni dziennikarze byli wyraźnie podzieleni w swoich opiniach nt. głodu na Ukrainie. Jednym z piewców polityki Stalina był Walter Duranty, który na początku lat 30 XX wieku pisał: „nie występuje aktualnie głód bądź też przypadki śmierci głodowej, niemniej, wzrasta śmiertelność spowodowana przez choroby związane z niedożywieniem.”. Dziennikarz wykorzystuje wszystkie dostępne możliwości, które daje mu język, aby ukryć prawdę o wydarzeniach na Ukrainie. Inni dziennikarze, którzy otrzymują możliwość wyruszenia do Ukrainy, eskortowani są przez kordony bezpieki trasą wyznaczoną wzdłuż głównej arterii pomiędzy Odessą i Moskwą. Zapewne dlatego m.in. Eugeone Lyons, autor książki „Assignement in Utopia”, uznaje ich relacje z podróży za szczere.
Po drugiej stronie barykady stał Malcolm Muggeridge. Stały korespondent „The Manchester Guardian” w ZSSR przytłoczony kłamliwymi relacjami Duranty’ego i postępowaniem Sowietów wobec dziennikarzy, zdecydował się zimą 1933 roku pojechać na Ukrainę. Przerażony rozmiarem klęski i bezpieki bezwzględnie pilnującej przestrzegania prawa pięciu kłosów anonimowo publikuje serię reportaży. Są to rozmowy z zastraszonymi chłopami i wstrząsające opisy wyjałowionych wsi i miasteczek, w których na oczach dziennikarza ludzie umierają z głodu. Jako jeden z pierwszych piszę o zaplanowanym charakterze Hołodomoru. Przekonany, że był świadkiem jednej z najbardziej makabrycznych zbrodni w historii ludzkości wraca do Londynu. Doznaje kolejnego szoku, gdyż jego relacje spotykają się z wykpieniem przez opinię publiczną. Jego relację nazwane zostają „histerycznymi tyradami” przez Beatrice Webb (działaczka socjalistyczna), a sam Muggeridge porzuca próbę uświadamiania brytyjskiej opinii publicznej prawdy o wydarzeniach na Ukrainie.
Polityka industrializacji
Industrializacja w Rosji Radziecka ze szczególną siłą dotknęła Ukrainę. Na Ukrainie powstały ogromne inwestycje takie jak: Charkowska fabryka traktorów, Dnieprowska Elektrownia Wodna, Donieckie Zagłębie Węglowe (Donbas) czy kijowskie metro. Industrializacja miała na celu uprzemysłowienie i unowocześnienie radzieckiej gospodarki. Jednak pośrednim celem Stalina było również obycie społeczeństwa z technologią, którą planowano wykorzystać w czasie zbliżającej się wojny. Tworzone budowle również były przystosowane do wojny. Na przykład w Charkowskiej fabryce traktorów wyprodukowane niezliczone ilości czołgów. W roku 1928 w fabryce zostało założone biuro projektowe czołgów, które miało być odpowiedzialne za kilka z najważniejszych kiedykolwiek zbudowanych czołgów. Zaprojektowała i wyprodukowano tam dwadzieścia pięć czołgów T-24, a krótko przed inwazją Niemiec na ZSRR rozpoczęto produkcję T-34.
Ukraińcy w II Rzeczpospolitej
W świeżo odrodzonym państwie Polskim mieszkało 8 mln ludności nieutożsamiających się z narodowością polską. Najliczniejszą mniejszością byli Ukraińcy, którzy stanowili 15% ówczesnego społeczeństwa. Tak liczna mniejszość narodowa była sporym problemem dla młodego, dopiero budowanego państwa. Ukraińcy znaleźli się w granicach Rzeczpospolitej wbrew swojej woli. Dla świadomych narodowo Ukraińców Polacy byli więc zaborcami, z którymi należało prowadzić dalszą walkę o niepodległość. Działacze ukraińscy, obawiający się polonizacji woleli szukać oparcia w innych państwach, niż rezygnować z praw do Galicji Wschodniej ze Lwowem.
Wśród Polaków ścierały się różne poglądy na ten temat. Środowiska lewicowe oraz konserwatywne, uważali, że ludności niepolskiej należy zapewnić jak najszersze swobody narodowe. Jeden z głównych zwolenników tego rozwiązania, piłsudczyk Tadeusz Hołówko tłumaczył: „Państwo polskie tylko wówczas będzie silne, jeżeli wszyscy jego obywatele będą się w nim czuć dobrze jeżeli będą Polskę kochać za te swobody i tę troskę o swój byt […], gdy w zamian z największą radością w razie potrzeby staną w obronie państwowości polskiej, nie szczędząc dla niej ofiary z życia ani mienia.”. Zwolennicy przeciwnego poglądu (endecy i część polityków sanacyjnych), twierdzili, że utrzymanie odrębności tak licznych mniejszości narodowych jest groźne dla Polski. Postulowali więc za stopniową polonizacją innych grup narodowościowych, aż do utworzenia państwa jednolitego narodowo. Jeśli asymilacja wydawała się nierealna, proponowano izolację lub dobrowolną emigrację.
Również wśród Ukraińców panowały odmienne nastroje. Ugrupowania umiarkowane skupiły się na obronie kultury przed wynarodowieniem, wykorzystując w tym celu legalne możliwości działania. Zakładali organizację kulturalne, społeczne i gospodarcze, prowadzili szkoły i redagowali pisma. Całkowicie odmienną postawę wobec II Rzeczpospolitej zajęli radykalni nacjonaliści ukraińscy, których główną metodą działania stał się terror. Dokonywali oni zamachów na polskich polityków, urzędników i rodaków współpracujących z Polakami. W latach 1922 i 1930 doszło do masowych akcji antypolskich w Galicji Wschodniej, podczas których dokonano licznych aktów terroru. W 1934r. z rąk ukraińskich zamachowców zginął minister spraw wewnętrznych Bronisław Pieracki. Byli również autorami nieudanych zamachów na marszałka Piłsudskiego i prezydenta Wojciechowskiego. Ukraińscy nacjonaliści założyli w 1929r. faszyzującą Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), która była od 1933 roku szkolona i wspierana przez Niemców. Jej głównych hasłem było „Lachy za San!”. Tym samym można zrozumieć sienkiewiczowski stereotyp Ukraińca jako krwawego rezuna.
Poprawa stosunków z ludnością ukraińską wymagała przede wszystkim uznania jej aspiracji narodowych. Tymczasem, w polskiej mentalności Ukraińcy byli tylko grupą etniczną (Rusinami), którą można łatwo spolonizować. Ukraiński ruch niepodległościowy uważano za sztuczny twór, stworzony przez obce państwa, aby szkodzić Polsce. Polski punkt widzenia oddają słowa jednego z uczestników wojny polsko-ukraińskiej, Henryka Kawczaka: „Wierzyłem, że gdy się zakończy wojna, w odrodzonej Polsce rychło znajdziemy wspólną platformę działania. Ale Wiedeń i Berlin sieją burzę, jątrzą Ukraińców przeciwko nam, a sekundują im […] Czesi. I tak ulegają Ukraińcy tym podszeptom, nieświadomi rzeczy, nie chcąc zrozumieć, że są narzędziem obcych interesów”. Wszystko to wpływało na politykę II Rzeczpospolitej wobec Ukraińców. Przyjęta w 1924 roku ustawa o szkolnictwie faktycznie utrudniała Ukraińcom naukę w ojczystym języku. Natomiast we wschodnich województwach popierano osadnictwo polskie, co jeszcze bardziej zaostrzyło konflikty z miejscową ludnością. Represję stosowane w odpowiedzi na zamachy OUN uderzały w całą społeczność ukraińską. W 1930 roku przeprowadzono pacyfikację Galicji Wschodniej. Podczas tej akcji policja i wojsko brutalnie przeszukały ok. 450 wsi, niszcząc ich dorobek. W latach 1936-1938 przeprowadzono polonizację Chełmszczyzny, polegającej na niszczeniu cerkwi i zmuszaniu chłopów do przechodzenia na katolicyzm. Takie działania były wodą na młyn dla OUN, a postawa ukraińskiego społeczeństwa zdecydowanie się radykalizowała.
>>> Czytaj także: Ukraińcy ? towarzysze w niedoli czy śmiertelni wrogowie? <<<
Bibliografia: – Winiarski B. (red.), Polityka gospodarcza, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2006. – Kuśnierz R., Ukraina w latach kolektywizacji i Wielkiego Głodu (1929?1933), Toruń 2005, wyd. Adam Marszałek ISBN 978-83-61201-05-2 – Kolektywizacja i Wielki głód na Ukrainie – Zofia Pawłowska „Wspomnienia” – www.garethjones.org (artykuły Garentha Jonesa i jego dzienniki zebrane przez Nigela Linsan Colleya)