Rząd Francji ogłosił, że trzech żołnierzy sił specjalnych zginęło w wyniku katastrofy śmigłowca, która miała miejsce niedaleko miasta Bengazi ? oświadczenie francuskiego rządu to pierwsze publiczne potwierdzenie zaangażowania francuskich wojsk w rozdartej wojną domową Libii.
Do katastrofy w której zginęło trzech francuskich komandosów doszło nieopodal Benghazi (drugiego co do wielkości miasta Libii). /Fot. Wikimedia Commons.
Szef francuskiego MON, Jean-Yves Le Drian wyraził ubolewanie z powodu śmierci trzech komandosów, lecz nie podał szczegółowych dotyczących incydentu. Informację o śmierci żołnierzy potwierdził później prezydent Francji, Francois Hollande, który przy okazji zdradził, że trzech francuskich żołnierzy zginęło w katastrofie śmigłowca w Libii podczas ?niebezpiecznej? misji gromadzenia danych wywiadowczych.
Rzecznik rządu Francoisa Hollande’a, Stephane Le Foll, potwierdził, że francuskie siły specjalne operują w tym momencie w Libii ? pomimo braku wyraźnego rządowego lub wojskowego mandatu dla działań w tym regionie. To oświadczenie francuskiego rządu to pierwszy publiczne potwierdzenie zaangażowania wojskowego francuskich sił zbrojnych w Libii ? wcześniej oficjalnie mówiono tylko o przeprowadzaniu lotów rozpoznawczych nad tym krajem (czytaj także: Francuskie rozpoznanie nad Libią )
Władze Libii potwierdziły, że do katastrofy śmigłowca doszło nieopodal Bengazi (drugiego co do wielkości miasta Libii) oraz dodały, że został on zestrzelony przez grupę islamskich bojowników ? władze nie sprecyzowały jaką organizację terrorystyczną reprezentowali napastnicy. W tej sprawie pojawiały się również sprzeczne doniesienia co do narodowości żołnierzy, którzy znajdowali się na pokładzie śmigłowca.
Zobacz także: