Przez wielu 11 września 2001 roku uważany jest za początek XXI wieku. Tego dnia oczy całego świata zwróciły się w stronę upokorzonego przez islamskich fundamentalistów supermocarstwa.
Płonące wieże WTC / Źródło: Wikimedia
Zburzenie World Trade Center i atak na Pentagon przez terrorystów zasiadających za sterami samolotów-pocisków zakończyło okres stabilnej hegemonii USA, a także zwróciło uwagę społeczności międzynarodowej na eskalację zagrożeń, co było konsekwencją rozpadu ładu dwubiegunowego, jaki funkcjonował w okresie zimnej wojny.
Zasadniczym novum była forma i specyfika zamachów z 11 września 2001 roku. Wydarzenia te wciągnęły Stany Zjednoczone oraz jej sojuszników w asymetryczną walkę z terroryzmem. Istotą tych zmagań stały się działania pośrednie, omijanie przez sieciowe organizacje terrorystyczne silnych stron przeciwnika i wciąganie go w obszary nieznane, wykorzystywane w walce przeciwko niemu.
Dramatyczne wydarzenia, które doczekały się swojej ekranizacji, miały miejsce w czwartym z porwanych samolotów. W tym przypadku usiłowanie ataku nie powiodło się z uwagi na heroiczne i obronne zachowanie pasażerów na jego pokładzie, wskutek czego samolot rozbił się z dala od potencjalnego celu. Łącznie w zamachu zginęły 2973 osoby.
Nie do oszacowania jest bezmiar ludzkiej tragedii ludzi dotkniętych skutkami zamachów. Do dziś na raka płuc umierają osoby, które znajdowały się w obszarze zawalenia budynków. Straty mienia również osiągnęły katastroficzny rozmiar, nie wspominając już o wciąż rosnących kosztach interwencji w Afganistanie i Iraku.
Pozostaje współczuć rodzinom i bliskim ofiar oraz mieć nadzieję, że zamach o tej skali i formie już nigdy się nie powtórzy.