MH-60R Seahawk z Helicopter Maritime Strike Squadron (HSM) 71, podczas odpalania pocisku Hellfire. (U.S. Navy photo by Mass Communication Specialist 2nd Class Mark A. Leonesio)

Zaginiony pocisk Hellfire trafił na Kubę

Jak donosi raport The Wall Street Journal zaginiony amerykański kierowany pocisk przeciwpancerny klasy powietrze-ziemia AGM-114 Hellfire trafił na Kubę.

Zaginiony na początku 2014 roku po przeprowadzonych ćwiczeniach NATO w Hiszpanii ćwiczebny przeciwpancerny pocisk kierowany AGM-114 Hellfire trafił na Kubę. Czy to była operacja służb specjalnych, czy po prostu seria błędów? Władze USA starają się to wyjaśnić.

Nie wyklucza się działania służb specjalnych, lecz za najprawdopodobniejszą z hipotez uznaje się zwykły błąd człowieka. Zaginięcie pocisku, co prawda pozbawionego głowicy bojowej, lecz wyposażonego we wszystkie czujniki, systemy sterowania i naprowadzania na cel wzbudziło niepokój władz w Waszyngtonie.

Władze USA nie obawiają się, iż pocisk zostanie rozebrany na części i przebadany przez Kubańczyków. Ich obawy skupiają się na fakcie, iż pocisk Hellfire może znaleźć się w rękach odpowiednich służb Rosji, Chin lub Korei Północnej.

Gdy firma Lockheed Martin zorientowała się, że pocisk zaginął, poinformowała o całym zdarzeniu Departament Stanu USA. Amerykański koncern Lockheed Martin wspólnie z władzami zwrócił się do rządu kubańskiego o zwrot pocisku, ale to jak dotąd nie nastąpiło pomimo historycznego ruchu administracji prezydenta Baracka Obamy, która doprowadziła do przywrócenia stosunków dyplomatycznych pomiędzy Waszyngtonem, a Hawaną w 2015 roku.

Droga pocisku Hellfire rozpoczęła się w międzynarodowym porcie lotniczym w Orlando skąd, został on wysłany przez koncern Lockheed Martin do Hiszpanii na ćwiczenia NATO. Jak donosi The Wall Street Journal według pierwotnych planów pocisk, powinien wyruszyć w drogę powrotną do USA z portu lotniczego w Madrycie. Po zakończeniu manewrów wojskowych pocisk przetransportowano do portu lotniczego we Frankfurcie skąd w tajemniczych okolicznościach, dostarczono go do portu lotniczego Charles de Gaulle w Paryżu. Pocisk Hellfire rozpoczął tym samym dziwną wędrówkę, która powinna zakończyć się w Stanach Zjednoczonych. Jak głosi najpopularniejsza z hipotez, pocisk przez przypadek załadowano na ciężarówkę, a potem samolot linii Air France lecący do Hawany.

Gdy udało się wyśledzić zgubioną przesyłkę, było już za późno, ponieważ pocisk był już w drodze na Kubę. Kubańskie władze dokonując inspekcji ładunki przewożonego przez samolot linii Air France, zauważyły nietypowy ładunek i postanowiły o jego natychmiastowym zajęciu.

AGM-148 Hellfire to amerykański kierowany pocisk rakietowy klasy powietrze-ziemia zaprojektowany do niszczenia celów opancerzonych oraz innych celów jednostkowych, wystrzeliwany ze stanowisk ukrytych przed ostrzałem nieprzyjaciela, również bez bezpośredniej widoczności celu.

Czytaj także:

Wielka Brytania kupi 500 rakiet AGM-114R Hellfire II

Francja kupi 200 pocisków AGM-114K1A Hellfire

Zainteresowania: szeroko pojęta kwestia bezpieczeństwa, wojskowość, polityka międzynarodowa, historia najnowsza, kino, książki, gry wideo.