Bitwa pod Monte Cassino, symbol poświęcenia polskiego żołnierza, do dziś dnia wzbudza zrozumiałą dumę w sercach Polaków. Bitwa ta jednak nie była jedyną jaką musiał stoczyć polski żołnierz, który z wiarą szedł naprzód do wolnej Polski. W bitwie tej, w której okrył się chwałą II Korpus Polski pod dowództwem generała Andersa, brały udział liczne jednostki polskie, wchodzące w jego skład. Jedną z takich jednostek była 3 Dywizja Strzelców Karpackich.
Jej początek sięga roku 1939, kiedy to polscy żołnierze ewakuowani do Rumunii i na Węgry przedostali się na teren Syrii, będącej francuskim terenem mandatowym. Tam, zgodnie z umową pomiędzy Polską a Francją, rozpoczęto formowanie polskiej jednostki wojskowej. Do Syrii w ramach tzw. ewakuacji ?B? przerzucono około 4000 tysięcy polskich żołnierzy z Węgier i Rumunii[1]. W kwietniu generał Władysław Sikorski wydał rozkaz utworzenia Brygady Strzelców Karpackich na terenie Syrii[2]. W wyniku kapitulacji Francji polska brygada przeszła na terytorium Palestyny w celu dalszej walki z niemieckim wrogiem przy boku ostatniego sojusznika- Wielkiej Brytanii.
W swojej służbie o wolność Polski Brygada biła się z Niemcami i Włochami m.in. pod Tobrukiem, gdzie została określona przez Niemców jako ?Szczury Tobruku?. Jak wspomina uczestnik tych walk Adam Majewski spowodowane zostało to faktem, że: (…) wykazujemy pewien ruch tylko w nocy, a w ciągu dnia siedzimy w róznych norach i dziurach[3]. Brygada została wycofana z frontu w marcu 1942 roku i skierowana do Palestyny, gdzie nastapiło jej rozformowanie, aby na jej miejsce powołać 3 Dywizję Strzelców Karpackich, składającą się z żołnierzy Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich z oddziałami 9 i 10 Dywizji Piechoty Polskiej z ZSRR[4]. Od tego momentu rozpoczęło się przeszkalanie i powolny kierunek w stronę frontu walk z niemieckim wrogiem. Droga 3 Dywizji wiodła przez Irak (Armia Polska przebywająca w Iraku miała za zadanie wspomóc brytyjską armię w wypadku niemieckiej inwazji), Egipt, aby z początkiem 1944 roku zostać za pomocą floty alianckiej przerzuconą do Europy na półwysep Apeniński. Oddziały tworzące 3 Dywizję Strzelców Karpackich lądowały w Europie w lutym 1944 roku.
Opis powrotu na europejski kontynent żołnierzy 3 Dywizji Strzelców Karpackich zawarł w swoich wspomnieniach A. Majewski: Poszczególne oddziały po zejściu na brzeg odchodziły w głąb lądu, stosownie do wskazówek regulatorów ruchu. (…) Wyszliśmy na zniszczone nabrzeże. Płyty kamienne były w wielu miejscach powyrywane. Spomiędzy płyt wychodziły zielone kępki trawy. Ta trawa najwięcej podobała się naszym żołnierzom. (…) – Patrz, jaka ładna trawa. Taka zielona, zupełnie jak u nas. ? I w głosie dawał się słyszeć lekki odcień wzruszenia (…) Wszyscy przeżywaliśmy, nie mówiąc o tym głośno, ten moment lądowania, na który czekaliśmy z niecierpliwością i z utęsknieniem od dawna, jako na nowy etap naszego życia[5].
II Korpus Polski, walcząc w składzie 8 Armii Brytyjskiej, w czasie kampanii włoskiej otrzymał zadanie przełamania Linii Gustawa. Zadanie, do jakiego został wyznaczony Polski Korpus, było pilnie śledzone przez opinię świata od początku walk na tym odcinku. Góra Monte Cassino, będąca symbolem tych walk, ze wzgórzami 593 i 575 stanowiła kompleks łączący się szeregiem dalszych wzgórz, przechodzących przez San Angelo, Passa Corno, i Monte Cairo, na których Niemcy rozbudowali swój system obronny jeszcze w 1943 r. Umocnienia te zamykały aliantom drogę na Rzym[6].
Natarcie rozpoczęło się w nocy z 11 na 12 maja 1944 roku. Karpatczycy mieli za zadanie opanować wzgórze 593 i farmę Massa Albaneta. Krwawe walki trwały aż do 18 maja 1944 roku, kiedy patrol 12 Pułku Ułanów Podolskich zatknął polską flagę na ruinach klasztoru Monte Cassino. Do dziś zachowane wspomnienia udziału polskich żołnierzy w tym natarciu wzbudzają zrozumiała dumę i najlepiej wyrażają ogrom ich poświęcenia. W rozkazie do swoich żołnierzy, niemiecki dowódca obrony Monte Cassino generał Max Schranka napisał: Żołnierze nie wygrywają walki tylko przez wypełnianie obowiązków i wykonywanie rozkazów wytrwania w ogniu nieprzyjaciela, albo natarcie. Wygrywają tylko ci żołnierze, którzy przepojeni są fanatyczną nienawiścią do wroga. I takiego przeciwnika mamy przed sobą[7]. Niemcy przed sobą mieli wspaniałych żołnierzy II Korpusu Polskiego, w tym żołnierzy 3 Dywizji Strzelców Karpackich.
Monte Cassino nie było ostatnim polem walki Karpatczyków. W drodze do Polski przyszło im toczyć dalsze walki z Niemcami, m.in. pod Ankoną i Bolonią. Pomimo bohaterskiej postawy, przelanej krwi i grobów kolegów znaczących karpacki szlak dywizji, jej żołnierze, gdy kapitulowały Niemcy po raz kolejny zostali zdradzeni przez swych dotychczasowych sojuszników, a ich kochana Ojczyzna Polska trafiła pod sowiecki zarząd.
W Londynie działa obecnie Związek Karpatczyków 3 DSK. Organizacja ta przybliża losy żołnierzy tej polskiej formacji wojskowej i samą historię tej jednostki.
Apelujemy do wszystkich odbiorców tego tekstu, jeśli mają w swoich rodzinach przodków walczących w tej dywizji i chcą włączyć się w jej popularyzację prosimy o kontakt ze wspomnianą organizacją pod adresem [email protected]
[1] J. Zuziak, Wojsko Polskie we Francji 1939-1940, Warszawa 2013, s.74.
[2] Passerby, Tell Poland….Narvik, Tobruk, Monte Cassino, Falaise, K. Filipow, Z.Wawer, Warszawa 1991, s. 59.
[3] A. Majewski, Wojenne opowieści porucznika Szemraja, s. 125.
[4] S. Faliszewski, Wspomnienia z przebytej drogi 1939-1948, [w:] Monte Cassino, Ankona, Bolonia, 1944-2004, Żołnierze 2 Korpusu Wojska Polskiego we Włoszech, red. W. Zdanowicz, Warszawa 2004, s. 251.
[5] A. Majewski, Wojna, ludzie i medycyna, Lublin 1972, T.1, s. 230.
[6] Dzieje oręża polskiego na tablicach grobu Nieznanego Żołnierza zapisane, red. W. J. Wysocki, Warszawa 2000, s. 334.
[7] S. Faliszewski, Wspomnienia z przebytej drogi 1939-1948, s. 261.