Największy pechowiec I wojny światowej

Listopad 1918 roku, trwająca od ponad czterech lat pierwsza wojna światowa powoli zbliża się ku końcowi. Konflikt Ententy z państwami centralnymi spowodował już śmierć wielu milionów żołnierzy po obu przeciwległych stronach. Mnóstwo wojaków z wytęsknieniem oczekuje powrotu do domów, jest wśród nich również ten którego osoba stanie się symbolem największego niefartu w dziejach Wielkiej Wojny.

Henry John Gunther, bo to właśnie o nim mowa od września 1917 r. był żołnierzem armii Stanów Zjednoczonych, które do wojny przystąpiły pięć miesięcy wcześniej. Pochodzący z Baltimore w stanie Maryland, Gunther wywodził się z mieszanej amerykańsko – niemieckiej rodziny, nie dziwi więc fakt, iż nie palił się zbytnio do walki ze swymi pobratymcami w Europie. Po wstąpieniu do armii Henry dosłużył się stopnia sierżanta, a następie wraz ze swoją 79 dywizją piechoty wchodzącą w skład Amerykańskiego Korpusu Ekspedycyjnego przybył w lipcu 1918 roku do ogarniętej wojną Europy.

Henry John Gunther na grupowej fotografii/ źródło:Wikimedia

Henry John Gunther na grupowej fotografii/ źródło:Wikimedia

Sytuacja jaką zastał na terenie Francji delikatnie mówiąc nie spodobała się młodemu amerykańskiemu sierżantowi. Gunther w liście do swego przyjaciela w USA, uskarżał się na „nędzne warunki” jakie panują na froncie, dlatego też odradzał znajomemu wstąpienie do armii, a wręcz unikanie tego! Na jego nieszczęście owy list dostał się w ręce amerykańskich cenzorów – efekt w tym wypadku mógł być tylko jeden degradacja do stopnia szeregowego! Wydarzenie to odbiło się na dalszych losach Gunther?a, postanowił odzyskać zaufanie kolegów oraz dowództwa dokładną oraz sumienną służbą. W okolicach Chaumont-devant-Damvillers w północno-wschodniej Francji, oddział naszego bohatera natknął się na stanowisko niemieckich karabinów maszynowych. Jednak niemieccy żołnierze byli wyjątkowo spokojni i nie zamierzali podejmować walki. Gunther pragnąć zmazać niedawną hańbę degradacji poderwał się z miejsca i ruszył na nieprzyjacielskie pozycje. Niemcy widząc to zachowanie rozpoczęli machać, krzyczeć: Halt! Halt! Nein! albowiem wiedzieli, że sekundy dzielą ich od zawieszenia broni niestety, gdy Gunther otworzył do nich ogień, by ratować własne życie odpowiedzieli serią z Maxima, która położyła trupem odważnego amerykańskiego wojaka. Była godzina 10:59, 11 listopada 1918 roku minutę później wszedł w życie rozejm kończący I wojnę światową, dzielny Henry Gunther był ostatnim żołnierzem jaki zginął w tym strasznym światowym konflikcie.

Postawa żołnierza sprawiła, że pośmiertnie przywrócono mu stopień sierżanta, a także przyznano mu drugie najważniejsze odznaczenie w armii amerykańskiej – Krzyż za wybitną służbę. W roku 1923 ekshumowano jego ciało z francuskiego cmentarza i przeniesiono do Baltimore, gdzie został pochowany na cmentarzu parafii Najświętszego Odkupiciela. W Patterson Park w Baltimore [m.in. znajduje się tam pomnik K. Pułaskiego] harcerze posadzili na cześć Gunther?a drzewo jego imienia.

Tablica pamiątkowa ku czci Henry Gunthera na cmentarzu w Baltimore/źródło:wikimedia

Tablica pamiątkowa ku czci Henry Gunthera na cmentarzu w Baltimore/źródło:wikimedia

Miłośnik historii, a w szczególności zagadnień związanych z wojskowością. Obecnie stale interesuję się wydarzeniami w Wojsku Polskim. Zapalony bibliofil, poświęcający każdą wolną chwilę na czytanie książek.