Fot. Przystanek Historia

„Ponary ? ludzka rzeźnia. Historia zbrodni i konfliktu polsko-litewskiego” – relacja ze spotkania

Kolejnym niezwykle bolesnym a jednocześnie zapomnianym tematem, jaki został poruszony w ramach spotkań ?Między swastyką a czerwoną gwiazdą? była zbrodnia w Ponarach. Goście Przystanku Historia IPN- dr Maria Wieloch, prezes Stowarzyszenia ?Rodzina Ponarska? oraz prezes Ośrodka Karta Zbigniew Gluza, starali się przybliżyć przyczyny i przebieg samych mordów jak i tło relacji polsko-litewskich, panujących zarówno podczas II Wojny Światowej jak i obecnie.

Osią dyskusji były bez wątpienia te ostatnie. Dlaczego Litwini tak chętnie przystąpili do kolaborowania z Niemcami, przejawiając ogromną inicjatywę w działaniach zmierzających do destrukcji Polaków i Żydów w północno-wschodnich województwach Rzeczpospolitej? Czy promowane przez pewne środowiska proste tezy, że była to odpowiedź na politykę polską wobec państwa litewskiego przed wybuchem wojny, ma pokrycie w rzeczywistości? Goście Piotra Zychowicza, zaprezentowali dwa odmienne spojrzenia na te kwestie.

Drugim elementem spotkania była recepcja zbrodni w Ponarach w szerokiej świadomości społecznej w Polsce i na Litwie a raczej jej brak. Podczas gdy opór strony litewskiej do przyznania się do winy i mówienia o niej może być w jakikolwiek sposób zrozumiały, to cisza i ogromne zaniedbania w tym zakresie po stronie polskiej, rodzą naturalne pytania o przyczyny takiego stanu rzeczy. Zwłaszcza Maria Wieloch przekonywała, że ?Ponary? stały się kwestią polityczną a tym samym zakładnikiem złych relacji między obu państwami oraz obaw decydentów o ich dalsze zaostrzanie. Nieliczne pomniki oraz tablice pamiątkowe w naszym kraju, skąpe publikacje czy przemilczane uroczystości rocznicowe, to zdaniem dr Wieloch skandalicznie mało, jak na tego typu zagadnienie.

Podobnie jak poprzednie dyskusje tego cyklu w Centrum Edukacyjnym IPN, również i ta dotycząca masakry w podwileńskiej miejscowości, stała się przyczynkiem do szerszego spojrzenia na instytucjonalną politykę historyczną oraz rolę jaką może ona odgrywać zarówno w materii edukacyjnej jak i politycznej. Dobrze byłoby gdyby wszystkie wymienione podczas tego spotkania problemy i postulaty, z jakimi już od lat występują do rządzących, zorganizowani w stowarzyszeniu potomkowie ofiar, wreszcie spotkały się z adekwatnym odzewem.

sdr

Fot. Przystanek Historia