Powołany przez DGRSZ zespół ekspertów, przygotował raport, w którym przedstawiono przyczynę wrześniowego pożaru czołgu Leopard 2, w wyniku którego śmierć poniósł jeden z żołnierzy.
Jak poinformował rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, ppłk Artur Goławski, przyczyną tragedii była wadliwa amunicja ćwiczebna. Polska armia używa obecnie amunicji kal. 120 mm firmy MESKO S.A.
Dodał także, że zapadła decyzja o wstrzymaniu zakupów amunicji do czasu przeprowadzenia niezbędnych badań i wprowadzenia poprawek technologicznych, które mają zapewnić bezpieczeństwo eksploatacji. Chęć udziału w tych pracach zgłosiła strona niemiecka i propozycja współpracy została przyjęta.
Ponadto, wobec osób, których zaniechania doprowadziły do użycia wadliwej amunicji podczas szkolenia we wrześniu br. na poligonie w Świętoszowie, podjęto działania dyscyplinarne, w tym z odwołaniem ze stanowisk służbowych. Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, gen. broni dr Mirosław Różański, rozkazał dowódcom podległych jednostek pancernych i zmechanizowanych objąć szczególnym nadzorem postępowanie z amunicją w procesie szkolenia wojsk.
W dniu 17 września br. w czasie ćwiczeń na poligonie w Świętoszowie doszło do zapalenia się jednego z czołgów Leopard 2A4, w wyniku czego rannych zostało czterech żołnierzy (czytaj więcej: Pożar polskiego Leoparda 2A4). Po 22 dniach od zdarzenia zmarł jeden z czołgistów, 23-letni szer. Michał Pawlicha, żołnierz 10 Brygady Kawalerii Pancernej (czytaj więcej: Zmarł żołnierz ranny w pożarze Leoparda). W połowie października br. ruszyło dochodzenie ws. wypadku, które prowadziła Wojskowa Prokuratura Okręgowa z Wrocławia, a czynności śledcze wykonywała Żandarmeria Wojskowa z Żagania (czytaj więcej: Zawinił człowiek czy technika? Wkrótce raport z pożaru Leoparda).
Czytaj także: Prototyp czołgu Leopard 2PL w 2016 roku
