Latarka taktyczna TK12 to jeden z najnowszych produktów z fabryki FENIXA. Firma Fenix postanowiła ?odświeżyć? stary model TK12. Czy na plus ? Postaram się przedstawić swoje odczucia co do tego produktu. Na wstępie chciałem zaznaczyć, że latarkę poddałem testom pod względem wykorzystania dla służb mundurowych. Testy latarki odbyły się w Wojkowickim bunkrze. Podczas przeprowadzenia testu latarkę starałem udostępniać wszystkim miłośnikom ASG którzy podjęli chęć wyrażenia o niej opinii. Test jest podsumowaniem zarówno mojej opinii, jak i ludzi którzy podczas testu przekazali mi uwagi dotyczące latarki.
Kilka bardzo ważnych informacji o produkcie.
Latarka TK 12 – specyfikacja produktu
Opakowanie latarki Fenix TK12 zawiera
* do zestawu została dołączona dokładna instrukcja obsługi w języku Polskim oraz karta gwarancyjna.
Pokrowiec i sposób mocowania do paska.
Pokrowiec został wykonany solidnie. Trudno się dopatrzeć jakiś niedociągnięć, wystających nitek itp. Ogromnym atutem pokrowca jest możliwość przypięcia go zarówno do wąskiego, jak i bardzo szerokiego pasa. W przypadku pasa taktycznego pokrowiec z latarką był bardzo stabilny, niestety w przypadku zwyczajnego paska, którego używamy na co dzień, odniosłem wrażenie pewnego luzu.
Z założenia pokrowiec jest do paska, jednak w przypadku gdy chciałem przypiąć światełko do mojej kamizelki taktycznej z system molle niestety się zawiodłem. Pasek z rzepem jest zbyt szeroki, co uniemożliwia skuteczny montaż na kamizelce, a szkoda ? latarka na kamizelce na pewno by się fajnie prezentowała i na pewno byłby do niej wygodny i szybki dostęp. Niestety następnym minusem jest sposób umieszczenia latarki w pokrowcu. Latarkę możemy jedynie włożyć głowicą do góry. W przypadku kiedy liczy się szybka reakcja sięgając po latarkę musimy ją po wyciągnięciu z pokrowca obrócić w dłoni aby dostać się do włącznika. W przypadku gdyby latarka w etui była umieszczona głowicą w dół, jesteśmy w stanie szybciej zapalić światełko. Nad tym firma FENIX w serii taktycznej musi jeszcze popracować.
TK12 FIRMY FENIX
Latarka dzięki małym gabarytom świetnie trzyma się w ręce. Jest to ogromny plus dla odświeżonego modeluTK12. Dzięki użyciu duraluminium anodyzowanego latarka jest solidna, i na pierwszy rzut oka można wywnioskować, że wytrzyma naprawdę wiele. Biorąc latarkę zarówno do lewej jak i do prawej ręki automatycznie mój kciuk wylądował na włączniku znajdującym się na tyle latarki ? bardzo intuicyjne rozwiązanie. Guma na włączniku ( producent w zestawie dokłada zapasową) na początku wydawała mi się zbyt twarda, jednak po tygodniu użytkowania stała się troszkę bardziej miękka, co skutecznie poprawiło użytkowanie latarki. Szybkość reakcji włącznika stoi na bardzo wysokim poziomie.
Latarka domyślnie odpala na najwyższym trybie ( nie zapamiętuje ostatniego trybu pracy latarki). Poprzez delikatne naciśnięcie włącznika powodujemy odpalenie w latarce maksymalnego trybu pracy. W przypadku działań taktycznych ma to bardzo duże znaczenie. Jesteśmy w stanie szybko i skutecznie oślepić naszego przeciwnika mocą 450 lumenów bez obawy że włączy się nam najniższy tryb i stracimy element zaskoczenia. Niestety ma to też złe strony. Podczas wieczornej wędrówki do toalety odpaliłem latarkę i obudziłem moje dzieci bardzo mocnym światłem. W przypadku gry ogniwo zastosowane w latarce ulegnie rozładowaniu, latarka w trybie maksymalnym zacznie mrugać informując nas o konieczności wymiany lub naładowania ogniwa.
TESTY LATARKI
Latarkę dosyć mocno testowałem przez około 2 tygodnie. Produkt głównie testowałem Wojkowickim Bunkrze gdzie na co dzień rozgrywają się strzelanki ASG ? miejsce idealne do testu ze względu na warunki w nim panujące. Fenix zawsze uruchamia się w najmocniejszym trybie. W nocy potrzebując słabego światła niestety jesteśmy skazani na dawkę 450 lumenów. Po 2 tygodniach mogę śmiało napisać, że po uruchomieniu latarki zmiana trybu pracy trwała mniej niż 1 s, więc można się do tego przyzwyczaić.
Moc światła
Światło latarki w najniższym trybie (15 lumenów) jest wystarczająco mocne, aby skutecznie oświetlić to co wokół nas się znajduje. Zaraz po uruchomieniu latarki sprawnym kliknięciem ( trzeba sobie ten nawyk wyrobić) przechodzimy w tryb niski. Tryb używałem głównie w domu, przemieszczając się miedzy pokojami. Niski tryb latarki pozwala cieszyć się światełkiem ponad 65 godzin.
Moc światła jest dobrana idealnie !
Średniego trybu używałem bardzo rzadko. Najczęściej potrzebowałem go, aby doświetlić sobie drogę na odległości do 15 metrów.
Tryb wysoki o mocy 450 lumenów robi naprawdę piorunujące wrażenie. Zasięg który podaje producent, 230 metrów, jest zaniżony. Wraz z kolegą wykonaliśmy test odległości padania światła. Na prostej drodze pracując na trybie maksymalnym oświetliliśmy znaki drogowe. Odblask znaku drogowego był dla nas informacją do którego miejsca światło jeszcze dociera. Dzięki aplikacji Endomondo zmierzyliśmy dystans, który wskazał dokładnie298 m.
Zdjęcia trybów i rozkładu światła w latarce.
Test taktyczny.
Latarka została poddana testom w Wojkowickim Bunkrze. Jest to obiekt zakopany 15 metrów pod ziemią, gdzie panują egipskie ciemności. Oczywiście testom podlegał tylko tryb maksymalny. Światełko używaliśmy do trenowania czarnej taktyki w obiekcie typu CQB. TK12 zamontowaliśmy na replice G36C za pomocą taśmy w taki sposób, aby można było ją wygodnie włączyć (co zresztą widać na zdjęciu ).
Prowizoryczny montaż na na replice G36C.
Niestety nie posiadaliśmy do tego modelu włącznika żelowego. Włącznik żelowy do TK12 można dokupić osobno. Latarka podczas rozgrywki upadła nam na ziemię z wysokości ponad metra, została zdeptana oraz celowo wrzucona do kałuży, gdzie dodatkowo nasi koledzy dosyć mocno ją przycisnęli do ziemi butem.
Pod względem wytrzymałości Fenixowi należy się ogromny plus. Latarka dalej działała i sprawowała się świetnie. W przypadku używania przyciemnionych szkieł w okularach balistycznych światło latarki nadal jest bardzo wyraźne i mocne. Niestety w przypadku zadymionego pomieszczenia, zasięg latarki w trybie maksymalnym spada do dwóch metrów.
Latarka zdała egzamin w wąskich i długich zaciemnionych pomieszczeniach.
Fenix TK12 w ciasnych pomieszczeniach sprawował się idealnie! Doskonale doświetlał to co wokół nas się znajduje, a środkowy spot powodował oślepienie przeciwnika podczas walki na plastikowe kulki. Niestety, w latarce brakuje trybu stroboskopowego i jest to jednym z największych minusów tej latarki.
Podsumowanie:
plusy..
Minusy..
Podczas dwutygodniowego testu mogę śmiało powiedzieć, że jest to produkt z najwyższej półki i wystawiam ocenę ?5.