Szczyt NATO bez przełomu

Jedną z ważniejszych deklaracji jakie padły podczas trwającego szczytu NATO w Newport, była ta o zaniechaniu planów rozmieszczenia stałych baz Sojuszu w Europie, zwłaszcza na wschodniej flance. Można jednak spodziewać się wzmocnienia systemu obrony kolektywnej NATO poprzez stworzenie sił natychmiastowego reagowania bądź rozmieszczenie wojsk i infrastruktury dowodzenia w w Europie Środkowo ? Wschodniej. Choć zaoferowano dla Ukrainy pomoc na wielu płaszczyznach i uznano jednoznacznie działania Rosji za agresję, to dotychczasowe ustalenia nie przynoszą przełomu.

Choć pierwotnie Szczyt miał być poświęcony sytuacji w Afganistanie i Iraku, oraz przyszłości działań Sojuszu w regionie, to zdominowała go kwestia Ukrainy. Pocieszający jest fakt, że NATO uznało jednoznacznie działania Rosji na Ukrainie jako akt agresji i zagrożenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego. Sekretarz generalny NATO zwrócił się do Kremla i zażądał wycofania wojsk z terytorium Ukrainy oraz wstrzymania pomocy dla separatystów . Wezwał również Rosję do „zakończenia nielegalnej aneksji Krymu”. Nie zabrakło również deklaracji na temat rosnącego zagrożenia ze strony Państwa Islamskiego – ISIL, które dziś wykonało kolejną brutalną egzekucję na dziennikarzu  i zagroziło zamachami terrorystycznymi w państwach zachodnich.

Jak można było się spodziewać, kwestia rozmieszczenia baz Sojuszu (głównie Amerykańskich) na wschodniej flance Sojuszu w percepcji przywódców wielu państw organizacji okazała się zbyt daleko idącym przedsięwzięciem.  O rozlokowanie w naszym regionie dwóch ciężkich brygad Sojuszu apelował szef polskiego MSZ Radosław Sikorski. Tym samym ustalenia poczynione na Szczycie nie wpłyną znacząco na poziom bezpieczeństwa narodowego Polski w kontekście kryzysu bezpieczeństwa na wschodzie. Ma jednak znaczenie fakt, że została podjęta decyzja o ciągłej obecności rotacyjnej wojsk Sojuszu w naszym regionie. Jak podkreślono, państwa Sojuszu będą także dążyć do odnowienia zobowiązań państw sojuszniczych co do zapewnienia właściwego poziomu finansowania zdolności obronnych. Niestety jest to kwestia sporna wśród wielu państw i ciężko oczekiwać wiążących decyzji w tym obszarze.

W pewnym sensie, choć nie tak jak ukazują to media głównego nurtu, ze Szczytu zadowolone są władze Ukrainy. Wyraźne jest stwierdzenie Sekretarza Generalnego NATO, że sojusz nie może dostarczyć Ukrainie sprzętu wojskowego, ale mogą to uczynić poszczególne kraje członkowskie. Jest to zrozumiałe, ponieważ Sojusz jako taki nie posiada magazynów własnego sprzętu wojskowego, jest on natomiast w dyspozycji poszczególnych państw. Polska zapowiedziała pomoc dla ukraińskiej armii w kwestii jej modernizacji, podkreślając, że dokona tego w przypadku zakończenia konfliktu (czy nie wydaje się spaczonym pomysłem pomaganie w modernizacji armii sąsiada, w sytuacji gdy za jakiś czas może się zdarzyć, że potencjał naszej Marynarki Wojennej będą stanowiły pontony wypełnione operatorami jednostek specjalnych – dygresja autora niniejszego tekstu). Zapowiedziano także włączenie Ukrainy do programu specjalnego, w którego ramach powołane będą cztery fundusze; zajmą się one pomocą logistyczną, komunikacją, cyberprzestępczością oraz rehabilitacją rannych.

Sojusz planuje także manewry sił Sojuszu na Ukrainie. Amerykański Departament Obrony termin ćwiczenia „Rapid Trident 14”, wyznaczył na okres od 14 do 26 września 2014 w rejonie Jaworowa, w obwodzie lwowskim. Mają brać  w nim udział także żołnierze z Polski. Władze na Kremlu zapewne uznają to za prowokację i zaostrzą swoją retorykę, uznając tego typu działania za akt wrogości. Rosja, która do tej pory była uważna za partnera sojuszu i zapraszana na Szczyty Sojuszu, dziś nie została zaproszona do Newport. Niemniej jednak wygląda na to, iż władze Federacji Rosyjskiej nie przejęły się tym klarownym gestem. Skutkiem Szczytu będą zapewne nowe plany i strategie, czyli zamiana doktryny Sojuszu, co w obliczu zaistniałej sytuacji jest zrozumiałe. Czas pokaże na ile deklarację i wola poszczególnych państw NATO zamieni się w realne działanie. Decyzje na nim zawarte nie mają niestety charakteru przełomowego, zwłaszcza dla bezpieczeństwa Polski. Dlatego należy wyraźnie podkreślić, iż podstawą bezpieczeństwa narodowego JEST POTENCJAŁ WŁASNY, wsparty jedynie o gwarancje sojusznicze.

Absolwent Wydziału Bezpieczeństwa Narodowego Akademii Obrony Narodowej w Warszawie (obecnie Akademii Sztuki Wojennej). Instruktor strzelectwa sportowego, instruktor kalisteniki i zagorzały fan wycieczek górskich. Zdobywca Wojskowej Odznaki Górskiej 21 Brygady Strzelców Podhalańskich i Odznaki Skoczka Spadochronowego Służb Ochrony. Członek grupy rekonstrukcyjnej SPAP Wojkowice i Stowarzyszenia "Głos bohatera". Do głównych zainteresowań naukowych autora należą terroryzm międzynarodowy, przestępczość zorganizowana, społeczne inicjatywy w obszarze bezpieczeństwa i obronności oraz zarządzanie kryzysowe.