W dniu 15 listopada br. amerykańskie lotnictwo dokonało rajdu nad terytoria syryjskie, opanowane przez islamistów, niszcząc cysterny, które służyły terrorystom do eksportu surowców energetycznych.
Podczas operacji lotniczej Tidal Wave II, przeprowadzonej w miniony weekend, cztery samoloty bliskiego wsparcia A-10C Thunderbolt II oraz dwa samoloty wsparcia ogniowego AC-130, które wystartowały z tureckiej bazy Incirlik, dokonały ataków powietrznych w pobliżu syryjskiego miasta Abu Kamal, położonego niedaleko granicy z Irakiem.
W jej wyniku, Amerykanie zniszczyli 116 cystern i innych pojazdów, służących islamistom do transportu wydobywanej na okupowanych obszarach Syrii i Iraku ropy naftowej. Precyzyjnych uderzeń dokonano w oparciu o dane wywiadowcze uzyskane m.in. dzięki bezzałogowym aparatom latającym (UAV). Według danych wywiadowczych, zniszczone pojazdy stanowiły nieco ponad 10% ze wszystkich posiadanych przez ISIS środków do transportu paliw.
Jak powiedział rzecznik międzynarodowej koalicji przeciwko islamistom, płk Steven H. Warren, celem operacji Tidal Wave II jest ograniczenie źródeł finansowania Państwa Islamskiego. Według administracji amerykańskiej, dzięki ropie naftowej islamiści uzyskują kilkadziesiąt mln USD miesięcznie. Co ciekawe, nazwa operacji nawiązuje do serii bombardowań rumuńskich rafinerii naftowych podczas II wojny światowej, w wyniku których Alianci chcieli sparaliżować działania zbrojne III Rzeszy Niemieckiej.
Operacja została przeprowadzona tego samego dnia, co bombardowania francuskich myśliwców na ośrodki dowodzenia Państwa Islamskiego w Ar-Rakka (czytaj więcej: Odwet za zamachy w Paryżu).
Rysunek A-10 Thunderbolt II, autorstwa Ralph1989.
Czytaj także:
Amerykańskie samoloty A-10 Thunderbolt II dotarły do Turcji
USAF opóźnia wycofanie samolotów A-10 Thunderbolt II
Stany Zjednoczone wzmacniają bazę lotniczą Incirlik