Problem modelu polskiej transformacji po 1989 r. do dzisiaj budzi szereg wątpliwości oraz zastrzeżeń. Jej źródła i sposób przeprowadzenia przez ćwierć wieku stawały się podłożem politycznych kryzysów i podziałów, jakie wciąż można odnaleźć w naszym społeczeństwie.
Zaś jednym z najważniejszych i najbardziej newralgicznych elementów tego zagadnienia są służby specjalne wywodzące się z systemu totalitarnego. W każdym państwie organy bezpieczeństwa są nieodzownym składnikiem jego prawidłowego i efektywnego funkcjonowania. Jednak czy ludzie wyszkoleni i służący ZSRS, państwu które przez pół wieku niewoliło Polskę, mogą w warunkach wolności i demokracji pełnić w niej tak zasadniczą rolę?
Odpowiedzi na to pytanie oraz zbadania całego tego zagadnienia już po raz drugi podjął się zespół autorów Dorota Kania, Jerzy Targalski i Maciej Marosz. Nakładem Wydawnictwa Fronda ukazał się kolejny tom serii ?Resortowe dzieci?, tym razem poświęcony właśnie służbom. Poprzednia część dotycząca kwestii ludzi mediów wywołała niemały rezonans w tym środowisku. Czego najlepszym dowodem jest znaczący znak zapytania na okładce książki, okrywający oblicze jednego z jej licznych ?bohaterów?. Świadczy to dobitnie tego, że podnoszona problematyka jest wciąż żywa oraz niezwykle drażliwa i niewygodna dla wielu prominentnych osób. Z drugiej strony twórcy postawili przed sobą swoistą misję polegająca na odkłamywaniu naszej najnowszej historii, w jej najważniejszych obszarach. Zrywanie masek z twarzy medialnych ?autorytetów? czy odkrywanie rodzinnych koneksji stało się znakiem rozpoznawczym tego cyklu. Hasło im więcej wiedzy tym więcej wolności, ma w zamyśle autorów dosłowne znaczenie.
Powstaje kwestia dlaczego praktycznie nikt, w sposób kompleksowy nie podjął się opisania tego zagadnienia. Owszem ta tematyka była poruszana w bardzo wielu pracach zarówno naukowych jak i popularnych. Jednak nie przebiła się w masowej świadomości Polaków. Jeżeli już to publicyści i dziennikarze, którzy mieli odwagę się z tym zmierzyć, byli stygmatyzowani mianem oszołomów czy spóźnionych na rewolucję a żądnych krwi fanatyków. Zaś mizerne środki jakimi dysponowali, sprawnie i szybko były tłumione w formie nagonki. Autorzy tłumacząc taki stan rzeczy, wskazują na politykę grubej kreski i jej propagatorów jako głównie odpowiedzialnych. Informacje, które odnaleźli i przedstawiają w swojej pracy nie są wiedzą tajemną, chociaż rzeczywiście niebezpieczną. Co bardzo istotne praca ta również w innej materii czyni pewien wyłom. Mianowicie, pokazuje klarownie ścisły związek pomiędzy przeszłością a teraźniejszością, które to w naszych warunkach przenikają się znacznie. Historia i to ta najnowsza, oddziałuje bardzo często bezpośrednio na życie i jego stan przeciętnego obywatela dzisiaj, tu i teraz. Natomiast zjawisko to ma swoją egzemplifikację w bardzo konkretnych postaciach, zajmujących nierzadko wysokie miejsce w naszej polskiej rzeczywistości. Na szczęście jest coraz więcej takich ludzi, którzy zarówno potrafią to dostrzec jak i zwrócić na to uwagę innym. Pomimo procesu impregnacji na prawdę, jakiemu próbowano poddawać Polaków przez dekady, coraz większe grono ludzi zaczyna uniezależniać się od serwowanej w mediach papki. Kolejnymi bodźcami dającymi swoisty impuls do tego, są właśnie m.in. takie prace jak ?Resortowe dzieci?.
Ogromna praca poszukiwań archiwalnych jaką wykonał zespół autorów zaowocowała powstaniem bardzo przejrzystego i zrozumiałego dla czytelnika dzieła. Dodatkowym atutem może być ponadto zamieszczenie całego szeregu akt i dokumentów, jeszcze dobitniej podkreślającego wymowę konkretnego fragmentu tekstu. Twórcy oparli strukturę swojej pracy na podziale merytorycznym. Wybrali ich zdaniem najważniejsze i najbardziej jaskrawe elementy sfery funkcjonowania ludzi dawnych służb już w nowej rzeczywistości III RP. Zdecydowanie postawili na analizę życia i działalności konkretnych postaci. Wychodzą od człowieka i na człowieku kończą. Odpowiedzi na wielkie pytania o stan państwa starają się właśnie tam odnajdywać. Schemat rozważań w praktycznie każdym przypadku jest podobny. Badanie życiorysu wysokich prominentów służb PRL, ich pochodzenia i związków rodzinnych ułatwiających czy promujących służbę w resorcie. Następnie droga zawodowa, ?osiągnięcia i sukcesy? czy też porażki. Jednakże najważniejszą częścią składową takiego opisu jest moment przeobrażeń politycznych i czas odnajdowania się już w nowych warunkach. Oczywiście autorzy wybrali najbardziej znanych i wpływowych ludzi służb, którzy w ich pracy mają zapewne za zadanie zilustrować w jak najbardziej jasny sposób pewien proces, jaki dokonał się u progu III RP. Nie poruszają głębiej kwestii całego tego środowiska i jego dalszych losów. Wspominają jedynie najważniejsze kwestie dla jego całokształtu.
Bez wątpienia za najbardziej interesujące dla czytelnika, autorzy uznali swoisty trójkąt jako pole działania ludzi dawnych służb. Tworzą go kolejno media, biznes oraz nowe służby a w jego środku władza i pieniądze. Niestety wyłania się z niego bardzo ponury obraz państwa, które powstało w Magdalence i przy Okrągłym Stole. Idąc tropem rozumowanie twórców, zarówno największe afery i skandale jak i najbardziej dochodowe interesy w Polsce ostatniego ćwierćwiecza, były w mniejszym czy większym stopniu udziałem prominentnych ludzi służb. Bardzo interesująca jest droga jaką wielu z nich przeszło w już wolnej Polsce. Najpierw dzięki decyzjom nowej władzy pozostali w resortach siłowych czy nowych służbach specjalnych. Nawet więcej, niejednokrotnie byli ich twórcami. Zasadna jest zatem refleksja wyłaniająca się z kart tej książki, czy i co się tak właściwie zmieniło w tym obszarze po 1989 r. Cała ta praca wydaje się być jednym wielkim pytaniem o to jak wyglądało nasze państwo przez ten czas za medialnym parawanem. Autorzy zwracają się chyba i bezpośrednio do czytelnika. Skoro już wiecie, czy się na to godzicie? A może jest to już wam całkowicie obojętne?
Drugi tom ?Resortowych dzieci? po raz kolejny musi wzbudzić nie małe emocje. Zresztą największe może nie u czytelników co u postaci, które zostały w tej książce opisane. Odpowiedź na pytanie czy dzieci mogą brać odpowiedzialność za swoich rodziców, za ich wybory i działalność, podnoszone jako zarzut wobec autorów tej publikacji, zdaje się w przypadku funkcjonariuszy służb i ich rodzin aż nadto zasadne. Twórcom na podstawie ogromnej kwerendy archiwalnej udało się dowieść, że łączność pokoleniowa w resortach siłowych PRL a potem III RP była zjawiskiem powszechnym. Każdy może wyrobić sobie zdanie i ocenić czy fakt funkcjonowania w życiu publicznym prominentów komunistycznego aparatu bezpieczeństwa w wolnej Polsce jest rzeczą dobrą i pożądaną. Zarówno dla zwykłego obywatela jak i dla państwa. Jest to pytanie nad wyraz aktualne i istotne w obecnej bardzo niepewnej sytuacji geopolitycznej Europy i świata. Praca ta powinna stać się wielkim kompendium wiedzy o Polsce i jej najnowszej historii. Pozycja obowiązkowa.